Max Verstappen i jego zespołowy kolega zostali wyeliminowani z kwalifikacji w drugim segmencie po tym jak Lance Stroll rozbił się w trzecim zakręcie.
Przebieg wydarzeń ponownie stawia w niezbyt dobrym świetle sędziów zwodów. Holender zwolnił bowiem po ujrzeniu żółtych flag, a w momencie wypadku Strolla zajmował 11. pozycję, gdy zegar wskazywał przeszło półtorej minuty do końca sesji.
W tym czasie kierowcy jadący przed nim spokojnie kończyli swoje okrążenia, a czerwona flaga wywieszona została z blisko 50-sekundowym opóźnieniem mimo iż oczywiste było, że Stroll poważnie rozbił swój bolid i wymagana będzie interwencja ciężkiego sprzętu.
Jako że w momencie wywieszenia czerwonej flagi do końca sesji pozostawała mniej niż minuta, Q2 nie zostało wznowione, a obaj kierowcy Red Bulla odpadli z dalszej walki.
“Gdy bolid uderza w bandę, to od razu powinna być wywieszona czerwona flaga” grzmiał Verstappen w wywiadzie dla Sky F1. “Nie rozumiem, czemu musi to zajmować 30 – 40 sekund. To świństwo.”
Gdy dziennikarz zwrócił uwagę, że kontrolerzy FIA najprawdopodobniej chcieli umożliwić jego rywalom dokończenie swoich okrążeń dodawał: “Wiecie co, poddaję się. I tak głupio, że o tym mówię. To niedorzeczne.”
Holender czasówkę ukończył an 12. pozycji. Teoretycznie więc po nałożeniu kary przesunięcia o pięć pozycji za wyminę silnika powinien startować do wyścigu z 17. pola. Wiemy już jednak, że do wyścigu nie przystąpi Alex Albon. Znaki zapytania pozostają też przy innych pechowcach, którzy rozbili się w kwalifikacjach.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS