Rządowy projekt ustawy o związkach partnerskich, nad którym trwają obecnie konsultacje międzyresortowe i społeczne, to zdaniem gościa audycji “Wywiad polityczny” Huberta Sobeckiego, współprzewodniczącego stowarzyszenia “Miłość nie wyklucza”, przełom i stracona szansa jednocześnie. Po ponad dwóch dekadach od pierwszego projektu ustawy o związkach partnerskich, który nawet, jak przypomniał gość Karoliny Lewickiej, “przeszedł przez Senat”, mamy postęp – Pierwszy raz mamy do czynienia z projektem rządowym, a nie tylko poselskim, klubowym. I jest to projekt względnie szeroki, przynajmniej w swojej oryginalnej formie. Teraz jest troszeczkę zwężony – stwierdził Sobecki.
Upoważnienia i pełnomocnictwa
I właśnie efekty “tzw. kompromisu politycznego” to ta wspomniana wcześniej stracona szansa. – Stracona na to, żeby zapewnić ochronę wszystkim rodzinom i na mówienie o równości małżeńskiej, które przez te 20 lat stała się standardem międzynarodowym – podkreślił.
To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj ze specjalnej oferty. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>
Problem ze sprzeciwiającymi się tej ustawie politykami PSL-u polega na tym, że nie są w ogóle zainteresowani jakimikolwiek argumentami. I nie chodzi o rozmowy z aktywistami, ale ze zwykłymi rodzinami – Mamy np. Paulinę i Patrycję wychowujące wspólnie dzieciaki, które usiłowały rozmawiać z posłem Sawickim, ale którym też, to mało znana historia, udało się dotrzeć na Campus Polska do Władysława Kosiniaka-Kamysza – opowiadał gość TOK FM. Poprosiły go tam o spotkanie i o zajęcie się ich sprawą. – Ponieważ to, co sam mówił na ich temat było zwyczajnie nieprawdą, bo one nie są w stanie chronić swojej sytuacji rodzinnej korzystając z jakichś mistycznych upoważnień czy pełnomocnictw. Nie ma w polskim prawie takiego podparcia. Po prostu jest to niemożliwe – tłumaczył. Niestety nie doszło do żadnego spotkania czy odpowiedzi ze strony wicepremiera.
Żeby Sawicki nie mógł mówić
– Co nie zmienia faktu, że oczywiście w dalszym ciągu próbujemy. W tym momencie trwają konsultacje tego rządowego projektu ustawy o związkach partnerskich. Zachęcamy osoby, żeby pisały listy bezpośrednio do premiera Tuska – przekonywał, że to on jest tu decyzyjny. – W tym momencie już prawie 100,5 tys. osób skorzystało z tej możliwości. Można napisać własny list, można skorzystać z naszego gotowego na stronie. Rodziny to robią, pary to robią, piszą – stwierdził. Dodał, że “Miłość nie wyklucza” wydrukuje listy i zaniesie także do PSL-u. Skoro nie ma możliwości rozmowy, to dostaną je do ręki.
Sobecki przekonywał, że to właśnie spotkanie, rozmowa, kontakt może zmienić człowieka, a zwłaszcza takiego, który ma władzę nad życiem innych. – Są oczywiście tacy z betonu, którzy patrzą absolutnie cynicznie, całkowicie koniunkturalnie, myślą tylko i wyłącznie o własnym interesie, ale są też ludzie, którzy naprawdę nie wiedzą – tłumaczył. I wtedy moc takiego spotkania jest bezcenna. I dlatego gość TOK FM zachęca do pisania i do spotkań z politykami. – Naprawdę, po prostu piszcie. Piszcie do PSL-u. To naprawdę nie jest tak daleko, jak się wydaje – apelował na antenie.
– Biura poselskie są w całej Polsce. Nie trzeba być ekspertem od prawa. Wystarczy powiedzieć “Dzień dobry. Trzeba zadbać o wszystkich ludzi w Polsce” i się pożegnać. To wystarczy – tłumaczył aktywista. Jego zdaniem tak właśnie zmienia się system. – Jeśli dużo ludzi zacznie tak robić, to poseł Sawicki nie będzie w stanie już w dalszym ciągu mówić, że “do mnie do biura nikt nie przyszedł we tej sprawie” – przekonywał.
Osobne okienka
Równocześnie Sobecki przyznał, że procedowana ustawa to tylko etap – Osobiście związki partnerskie jako rozwiązanie docelowe w ogóle mnie nie interesują – stwierdził. – Ja chcę mieć dokładnie te same prawa i obowiązki co każdy człowiek w Polsce, którzy idzie do urzędu stanu cywilnego i bierze ślub – tłumaczył i jego zdaniem tak właśnie myśli bardzo wiele osób LGBT w Polsce.
– Nie chcemy mieć specjalnej kategorii, specjalnej łatki, osobnego okienka, osobnych wymagań notarialnych, ustaw, które mają 400 stron tylko dlatego, że ktoś nie potrafi napisać krótszej, albo wziąć naszej, gotowej, która jest gotowa od wielu lat – mówił, dodając, że ta “ustawa o równości małżeńskiej: jest bardzo prosta i “wymaga zmiany jednego przepisu, głównie w prawie rodzinnym”.
Przyglądając się tej kolejnej próbie procedowania takiej ustawy gość TOK FM zauważył, że choć PSL od lat zachowuje się tak samo, to jednak gdzie indziej widać postęp – Zmienił się ten duży koalicjant. Koalicja Obywatelska jest w innym miejscu. Wydaje się, że troszeczkę mentalnie dorosła do tego, żeby nie uciekać, nie bać się, nie zamykać oczu na to, że ludzie po prostu żyją w Polsce i potrzebują praw i ochrony, ponieważ dzieją się tragedie i to dużo zmienia – przyznał. Docenił przy tym ogromną rolę samego Donalda Tuska, ale spuentował, że nie zmienia to faktu, że jako obywatele powinniśmy nadal naciskać, bo inaczej nie doczekamy się poważnych reform.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS