Czwarty zakręt Autodromo Hermanos Rodriguez był w trakcie niedzielnego wyścigu sceną wielu pojedynków. Tam doszło również do „bratobójczej” walki między Perezem z Red Bull Racing i Lawsonem z Racing Bulls.
Perez zaatakował młodszego rywala na wejściu w „czwórkę” i w wierzchołku zdawał się być z przodu. Wypchnął też lekko Lawsona poza tor, ale ten nie odpuścił i wcisnął się Meksykaninowi pod łokieć w następującym zakręcie numer pięć. Skrzydło VCARB 01 Nowozelandczyka zetknęło się z sekcją boczną RB20, mocno ją szarpiąc.
Uszkodzenia samochodu do końca popsuły wyścig Perezowi, który nie dość, że ruszał prawie z samego końca stawki, to jeszcze popełnił prosty błąd przy ustawianiu się w polu startowym i otrzymał 5-sekundową karę. Z kolei Lawson w końcówce starł się jeszcze z Franco Colapinto, ale to reprezentant Williamsa został ukarany.
Po wyścigu Perez grzmiał i skrytykował młodszego rywala, przypominając, że przed tygodniem również Fernando Alonso narzekał na zachowanie żółtodzioba.
– Wykonałem manewr w zakręcie numer 4. On był poza torem, a następnie pojechał prosto jak gdyby nie było [mojego] samochodu – opowiadał rozgoryczony Perez. – Myślę, że mógł uniknąć kolizji, ale po prostu wjechał ponownie na tor. Szczęśliwie zauważyłem go i trochę otworzyłem swój zakręt. W przeciwnym wypadku byłby spory wypadek.
– Popsuliśmy sobie wyścig. Nie było to potrzebne. Przesada. On nie dostaje też żadnych kar. To samo zrobił z Fernando, a [dziś] w końcówce z Franco. Nie ma kar, więc nie poczuwa się do winy.
Liam Lawson, RB F1 Team
Autor zdjęcia: Red Bull Content Pool
Pytany o relacje łączące go z Lawsonem, Perez odparł: – Nie mam z nim żadnych relacji. Sposób, w jaki wszedł do Formuły 1… Nie sądzę, aby miał właściwe podejście. Powinien mieć więcej pokory.
– Gdy dwukrotny mistrz świata mówił przed tygodniem pewne rzeczy, on go kompletnie zignorował. Kiedy dołączasz do Formuły 1, jesteś bardzo głodny i tak dalej, ale musisz wykazywać się też szacunkiem. Na torze i poza nim.
– Nie sądzę, aby pokazywał właściwy stosunek. Jest świetnym kierowcą, dlatego mam nadzieję, że zrobi krok wstecz i wyciągnie wnioski. Miał sporo incydentów w dwóch pierwszych grand prix. Czasami to kosztuje zbyt dużo. Tak jak w ten weekend.
– Uważam, że po prostu musi zmienić swoje podejście. Powiedzieć: „Słuchaj, chyba trochę przesadziłem. Zrobię krok wstecz i zacznę raz jeszcze”. W przeciwnym wypadku może stracić miejsce, ponieważ Formuła 1 to brutalny świat.
Na pytanie czy Lawson szczególnie twardo z nim walczył, ponieważ stawką może być miejsce w Red Bull Racing, Perez odparł: – Cóż, w poprzedni weekend prawie zderzył się z Fernando, a teraz z Franco. Ściga się chyba ze wszystkimi, ale obecnie trochę poza kontrolą.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS