A A+ A++

Uczestniczył w alkoholowym skandalu. Jako jedyny nie został ukarany

East News / Grzegorz Ksel / Mikołaj Kostrzewa

Mikołaj Kostrzewa był jednym z trzech polskich sędziów, którzy uczestniczyli w alkoholowej aferze przed meczem eliminacji do Ligi Mistrzów w Lublinie. W rozmowie z TVP Sport wyjaśnił, dlaczego uniknął kary.

W tym artykule dowiesz się o:

Bartosz Frankowski

Tomasz Musiał

6 sierpnia w Lublinie rozegrano mecz III rundy eliminacji do Ligi Mistrzów między Dynamem Kijów a Rangers FC. Przy spotkaniu tym mieli pracować wyznaczony na sędziego VAR Bartosz Frankowski oraz jego asystent Tomasz Musiał.

W nocy poprzedzającej to spotkanie ci arbitrzy oraz towarzyszący im Mikołaj Kostrzewa zostali zatrzymani przez policję za próbę kradzieży znaku drogowego. Byli nietrzeźwi. TVP Sport podawało, że każdy z nich miał powyżej 1,5 promila alkoholu we krwi. Całą trójkę przewieziono na izbę wytrzeźwień.

Frankowski i Musiał zostali surowo ukarani. UEFA zawiesiła ich do 30 czerwca 2025 roku. Z kolei od PZPN otrzymali roczną dyskwalifikację z częściowym zawieszeniem jej wykonania. To wokół nich skupiła się niemal cała uwaga opinii publicznej. Są to bowiem arbitrzy międzynarodowi, którzy pracowali przy największych piłkarskich imprezach. Od lat prowadzili też mecze PKO Ekstraklasy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ależ to zrobili. Stracili gola, a po 10 sekundach był już remis

Inaczej sprawa miała się z Mikołajem Kostrzewą. To arbiter o znacznie mniejszym stażu, posiadający uprawnienia sędziego asystenta na szczeblu centralnym. W sezonie 2022/2023 po raz pierwszy pracował przy meczu Ekstraklasy, jednak dużo częściej był oddelegowywany do niższych klas rozgrywkowych.

Co więcej, w przeciwieństwie do Frankowskiego i Musiała, uniknął kary za sierpniowe ekscesy w Lublinie. Został bowiem wyznaczony przez Kolegium Sędziów PZPN do roli sędziego asystenta w meczu 1/16 finału Pucharu Polski między Unią Skierniewice a GKS-em Katowice. Tak tłumaczył to w rozmowie z TVP Sport.

– Ja nie byłem w ogóle na Wydziale Dyscypliny brany pod uwagę, bo ja nie mam kontraktu, także to była zupełnie inna sytuacja. Tak to wygląda na ten moment. (…) To był mój wolny czas, to był mój czas prywatny. Ja też jestem normalnym człowiekiem – mówił. W końcowej części swojej wypowiedzi wyraził skruchę i przeprosił za zachowanie swoje i kolegów po fachu.

Oficjalnie: Barcelona przedłużyła umowę ważnego zawodnika. Kosmiczna klauzula

Oficjalnie: Barcelona przedłużyła umowę ważnego zawodnika. Kosmiczna klauzula

Niepokojące słowa z Hiszpanii. "Cristiano Ronaldo upada"

Niepokojące słowa z Hiszpanii. “Cristiano Ronaldo upada”

Źródło artykułu: WP SportoweFakty

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPoszerzenie A2 Łódź – Warszawa coraz bliżej
Następny artykułMicrosoft radzi sobie wybornie. Transakcja za 69 mld dolarów przynosi plony