Rok 2024 powolutku zmierza do końca – wszak mamy już listopad. Zaledwie miesiąc dzieli nas od Mikołajków, jakieś sześć tygodni pozostało do świąt Bożego Narodzenia, a kilka dni później będziemy mogli hucznie obchodzić nadejście 2025. I jak to bywa każdego roku, ostatnie miesiące są czasem licznych podsumowań, rankingów, wrażeń i analiz. Warto się powoli wbić się w ten klimat i nieco powspominać.
A co weźmiemy na tapet? Cóż, konsole! A będąc bliżej prawdy, przyjrzymy się temu, jak na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy wyglądały ruchy każdego z trzech gigantów na rynku – Sony, Microsoftu oraz Nintendo. Posiadacze której z konsoli mieli najwięcej powodów do radości? Albo który ze sprzętów był przez posiadaczy każdego z nich odpalany najczęściej? Przyjrzyjmy się temu, jak to wyglądało!
PlayStation w 2024
Zacznijmy może od Sony i ich PlayStation, bo… Jest o czym pisać. Dość powiedzieć, że ostatnie miesiące utarły postrzeganie tej ekipy przez pryzmat paraboli. Szczyt – dołek – szczyt – dołek i tak w kółko. Trudno być zaskoczonym taką perspektywa na ruchy giganta, skoro nie trzeba mieć sokolego wzroku, żeby zauważyć, że kapitalne ruchy i produkcje przeplatali takimi, o których szybko chcieliby zapewne zapomnieć.
Jakby nie spojrzeć, dostaliśmy kilka naprawdę solidnych pozycji. Na rynku zadebiutowała nowa część Final Fantasy VII Rebirth, a w podobnym okresie fani dostali także świetnie przyjęte i cieszące się ogromnym zainteresowaniem Helldivers 2. A nie można w tym wszystkim zapomnieć przecież o przyjemnym Stellar Blade i niewątpliwym kandydacie do GOTY, jakim jest Astro Bot. Nie ma mowy o zalewie nowości, ale błędem byłoby też zarzucać nieurodzaj.
Podobnież głupotą byłoby twierdzić, że wszystko się udało. Wspomniana przeze mnie parabola nie wzięła się znikąd. To w 2024 roku Sony zapowiedziało następcę bieżącej konsoli, a więc PlayStation 5 Pro, które… Mimo nieco niższej ceny startowej, niż wielu zakładało, oferuje też nieco niższe możliwości, niż wielu liczyło. Co więcej, również w 2024 roku Sony zaczęło kłaść większy nacisk na remastery (kto potrzebował odświeżonego Horizona w takiej cenie?).
I, tak, także w 2024 roku Sony zanotowało prawdopodobnie największą wpadkę w kontekście gier wideo. Wydali Concorda, na którego przeznaczyli gargantuiczną sumę, zamykając serwery po zaledwie kilkunastu dniach (a finalnie także studio odpowiedzialne za stworzenie gry). Sytuacja bezprecedensowa i na pewno daleka od tej, jaką osoby decyzyjny w PlayStation chciałyby widzieć. To nie kamyczek do ogródka, a prawdziwy głaz. I to ten z rodzaju tych większych.
Xbox w 2024
Jest także Xbox, za którego nieustannie odpowiadają amerykańscy giganci branży technologicznej. O ile przy Sony mówiliśmy o paraboli, tutaj… Może jeszcze nie równia pochyła, ale, umówmy się, 2024 rok na pewno nie wystawia najlepszej laurki firmie. Można wręcz odnieść wrażenie, że Microsoft coraz bardziej idzie w kierunku usługi, a nie firmy produkującej sprzęty do gier wideo.
Za co zapamiętamy Xboksa w minionych miesiącach? Na pewno za coraz większą i odważniejszą ekspansję Game Passa. I choć tyczy się to oczywiście w dużej mierze gier, to niestety również ceny, która ponownie skoczyła. Zapamiętamy ich także za kilka produkcji, które… Zdają się mocno kierować w stronę czasowej ekskluzywności, zastępując tę pełną. Nie bez powodu coraz więcej osób wspomina o rosnącej liczbie powodów, by nie kupować Xboksów. A szkoda.
Na pewno zapamiętamy Xboksa za ich świetny wakacyjny pokaz, na którym zaprezentowali prawdziwe zatrzęsienie kozackich gier. Od nowego Dooma, przez kilka mniejszych, ale wciąż zaskakujących ogłoszeń, aż po kolejne Gears of War. I choć uważam, że była to najlepsza z tegorocznych prezentacji, to niestety na same premiery poczekamy przynajmniej do przyszłego roku. No, poza Indianą Jonesem, bo ten załapie się jeszcze na 2024.
Niestety zapamiętamy Xboksa także – a być może przede wszystkim – z zamknięcia swoich dużych studiów. Arkane, Tango Gameworks, Alpha Dog Studios i Roundhouse Games stały się reliktami przeszłości, a ich pracownicy byli zmuszeni poszukać sobie nowej pracy. Korporacje nie biorą jeńców, gdy wyniki nie są korzystne. I brutalnie to w pierwszej połowie 2024 roku potwierdzono.
Switch w 2024
Jeśli natomiast chodzi o Nintendo, to… Nie oszukujmy się, u nich było, jak to u nich bywa – powoli i po swojemu. Choć nie da się ukryć, że wielu fanów spędziło rok 2024 na wyczekiwaniu konkretów na temat pełnoprawnego następcy obecnej generacji od japońskich gigantów branży rozrywkowej. Niestety, wiele wskazuje na to, że na prawdziwe bomby sobie jeszcze poczekamy.
Na szczęście w kontekście gier nie możemy mówić o zawodzie. Na przestrzeni minionych miesięcy dostaliśmy naprawdę sporo porządnych produkcji, które miały ogromny potencjał, by podbijać serca fanów. Pojawiła się świetna platformówka o Księżniczce Peach, aż dwie nowe odsłony The Legend of Zelda, kilka kolejnych produkcji z Mario w roli głównej i oczywiście wiele imprezówek i tak dalej…
Czy było wyłącznie idealnie? Cóż – choćby przez wzgląd na brak konkretów w kontekście Switcha 2, niestety nie. Poza tym przekonaliśmy się, że Nintendo również potrafi zrobić przeciętnej jakości odświeżenie (tu Luigi’s Manson 2 HD) i jest w stanie samo pokazać, że obecna generacja przestaje powoli za ich ambicjami nadążać (a tu The Legend of Zelda: Echoes of Wisdom). Nie było idealnie, ale nie było też źle.
Podsumowując…
Reasumując… Trudno jednoznacznie stwierdzić, kto zanotował najlepszy rok. Wydaje się, że wszyscy mieli lepsze i gorsze momenty, a choć ich stosunek może się oczywiście różnić, to wszystko to dalej będzie w praktyce kwestią gustów i podejścia. Sony zaserwowało nam kilka bardzo mocny exów, Xbox zasiał na przyszły rok ziarna z ogromnym potencjałem, a Nintendo dalej dostarczało produkcje idealnie skrojone pod ich grupę odbiorców.
Z tego względu jesteśmy ciekawi Waszego zdania na ten temat – dajcie znać, którzy giganci konsolowi poradzili sobie najlepiej, a kto powinien wyciągnąć wnioski przed kolejnymi kilkunastoma miesiącami.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS