W wieku 66 lat zmarła aktorka Elżbieta Zającówna. O śmierci artystki, znanej m.in. z filmu “Vabank” czy serialu “Matki, żony i kochanki”, poinformował Związek Artystów Scen Polskich.
“Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy naszą koleżankę Elżbietę Zającównę, członkinię ZASP-u, absolwentkę krakowskiej PWST, którą ukończyła grając Dziewczynę i Bajaderę w przedstawieniu dyplomowym “Pieszo” Mrożka” – napisano w komunikacie ZASP w mediach społecznościowych.
“W jednym z wywiadów powiedziała: ‘Uwielbiam się śmiać, uwielbiam wesołych ludzi. Tak właśnie chcę żyć…’. I taką Cię zapamiętamy. Żegnaj Elu!” – dodano.
Elżbieta Zającówna urodziła się 14 lipca 1958 r. w Krakowie. W 1981 r. ukończyła studia na krakowskiej PWST.
Na scenie zadebiutowała w 1980 r. w musicalu “Cabareto” w reżyserii Andrzeja Strzeleckiego w teatrze Na Targówku. Wzięła udział w 25 przedstawieniach teatralnych.
Występowała w warszawskich teatrach Syrena, Na Targówku, Komedia, Bajka i Rampa, a także w Teatrze Nowym w Łodzi, Teatrze Miejskim w Lesznie czy Teatrze Muzycznym w Gdyni.
Jak przypomniano, “na scenie była Karoliną w ‘Madame Sans-Gene’ duetu Marianowicz i Minkiewicz, Dafne w ‘Sekcie i polityce’ Grońskiego i Passenta, Giselą Mosca w ‘Huśtawce’ Colemana, Kaczką, Zającem Marcem i Trójką w ‘Alicji w krainie czarów’ Carroll, Harriet w ‘Prywatnej klinice’ Chapmana i Freemana, Luizą w ‘Dzikich rządzach’ Tobiasa, tytułową Królową Śniegu autorstwa Roberta Szmita, czy Raniewską w ‘Wiśniowym sadzie’ Czechowa”.
Wielką popularność przyniosły jej role Natalii z filmu “Vabank” i “Vabank II” czy Hanki Trzebuchowskiej w serialu “Matki, żony i kochanki” Juliusza Machulskiego, u którego zagrała też w obrazie “V.I.P”, czy w “Seksmisji”.
Ostatnią premierę zagrała w sztuce “Freda i Zuza” Meggi W. Wrightt pokazanej w Promie Kultury na Saskiej Kępie.
Aktorka zmagała się z nieuleczalną chorobą, jakiś czas temu wycofała się z branży.
Jednym z jej ostatnich publicznych występów był zorganizowany dwa lata temu koncert z okazji 30-lecia działalności artystycznej Kwartetu Rampa.
Reporter RMF FM Michał Dobrołowicz zapytał mieszkańców Warszawy, jak wspominają Elżbietę Zającównę.
Zapamiętam ją jako przesympatyczną, wspaniałą i piękną kobietę – powiedziała mieszkanka stolicy.
Była wspaniała, wesoła, miła, bardzo mi przykro. To była bardzo dobra, pełna pozytywnych emocji aktorka – dodała inna.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS