A A+ A++

Wejście Franco Colapinto do F1 okazało się na tyle imponujące, że niektórzy obserwatorzy nie wyobrażają sobie, aby nie miał miejsca w przyszłorocznej stawce. Problem polega na tym, że w Williamsie – zważywszy na długoterminowe kontrakty z Alexem Albonem i Carlosem Sainzem – na pewno go nie dostanie, a inne opcje są mocno ograniczone.

Wprawdzie James Vowles wyraził zgodę na wypożyczenie Argentyńczyka do Saubera, ale trudno wyrokować, jaką z dostępnych możliwości wybierze ten zespół. Inną alternatywą byłyby przenosiny do Visy RB. Z padoku zaczęły się nawet przedostawać informacje o pierwszych krokach obozu Red Bulla w tym kierunku, ale przed kamerami F1TV sam Colapinto odrzucił te spekulacje:

“Nie, obecnie nie rozumiem w zasadzie, o czym oni rozmawiają. Nie wiem, skąd to też się wzięło. Nie mam żadnego zagwarantowanego miejsca na kolejny sezon, więc aktualnie nie jestem w F1”, przyznał Franco.

“Prawdopodobnie będę ścigał się gdzieś indziej. Być może minie rok, w którym mnie tutaj nie będzie. Liczę, że zasłużę wystarczająco na to, by wrócić w 2026 lub 2027 roku. To mój cel, w związku z czym robię, co tylko mogę wyścig po wyścigu.”

A co na to austriacko-włoski obóz? Swoją opinię dla gazety Kleine Zeitung przekazał Helmut Marko:

“Problem z nim jest taki, że posiada wieloletnią umowę z Williamsem. [Wypożyczenie go] nie jest interesujące dla żadnego teamu. Nikt nie chce przecież szkolić kierowcy dla innego zespołu”, oznajmił konsultant Red Bulla.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułНетаньягу заявив про готовність до короткого перемир'я у секторі Гази: за яких умов це можливо
Następny artykuł“Вовкулаки” на Netflix стали найпопулярнішими серед українців