Chodzi o przewozy między Niemcami i Francją, gdzie samochody z polskimi rejestracjami zdobyły w 2023 roku 58,7 proc. zleceń, kierunek Niemcy – Belgia (58,6 proc.), Niemcy – Włochy (62 proc.) i Holandia – Francja (52,4 proc.).
Tymczasem w tamtych krajach, a szczególnie w Niemczech koniunktura jest fatalna. Ifo institute podał, że przemysł przewiduje w październiku przede wszystkim spadek biznesu międzynarodowego. „Największych strat obawia się branża motoryzacyjna i metalowa. Z kolei producenci żywności i napojów spodziewają się wzrostu eksportu. Nieznacznie pozytywną tendencję przewidują także producenci papieru. Oczekiwania producentów sprzętu elektrycznego znacznie się poprawiły: po ostatnich spadkach prognoz, obecnie oczekują oni utrzymania działalności eksportowej na stałym poziomie” podało ifo w komunikacie.
Ifo zaznacza, że wskaźnik koniunktury zmalał do 6,7 punktów, gdy we wrześniu sięgał 6,5 punktu. Przykładem przemysłowej zapaści w Niemczech jest decyzje Volkswagena zamknięcia trzech fabryk, zwolnienia sięgające dziesiątek tysięcy pracowników i redukcję wynagrodzeń o 10 proc. Zarząd firmy wskazuje, że część z niemieckich fabryk jest nawet dwukrotnie droższa w utrzymaniu niż fabryki konkurencyjnych marek.
Czytaj więcej
Europejskie Stowarzyszenie Dostawców Motoryzacyjnych CLEPA podlicza, że w samym tylko I półroczu 2024 roku przemysł motoryzacyjny w Europie ogłosił zwolnienie 32 tys. osób.
Analitycy PKO Research spodziewają się, że publikowane w środę szacunki PKB strefy euro za trzeci kwartał prawdopodobnie potwierdzą kontynuację niemrawego wzrostu (0,2 proc. q/q). Niewykluczone, że niemiecka gospodarka spełni warunek technicznej recesji – konsensus zakłada spadek PKB o 0,1 proc. q/q, podobnie jak w drugim kwartale.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS