Nieco ponad rok temu John Isner przeszedł na tenisową emeryturę. Wielki amerykański serwer był jednym z najważniejszych graczy swojego pokolenia, zwłaszcza dla USA.
„Chcę być zapamiętany jako osoba, która ciężko rywalizowała na korcie. Poza kortem myślę, że najważniejszy jest szacunek moich kolegów z szatni. Tenis był ogromną częścią mojego życia. Ciężko jest się z nim pożegnać. Najważniejsze jest to, że mam niesamowite życie i cieszę się z każdej jego sekundy. Jeśli grasz przez 17 lat, jesteś w stanie stworzyć wspaniałe wspomnienia. Najważniejsze jest to, że ludzie, których poznałem dzięki tenisowi, są dla mnie wszystkim. Dzięki tenisowi poznałem moją żonę. Teraz mam czwórkę pięknych dzieci. Jestem bardzo wdzięczny temu sportowi za to, co mi dał” – powiedział Amerykanin na swojej ostatniej konferencji prasowej przed pożegnaniem z tenisem.
Jednak w niedawnym wywiadzie Isner powiedział (pół żartem), że może wrócić do pierwszej setki, jeśli zdecyduje się wrócić do ATP Tour. Słowa, które być może pozostawiają promyk nadziei na sensacyjny powrót do tenisa po emocjonalnym pożegnaniu, wyjaśniając:
„Myślę, że mógłbym wrócić do pierwszej setki na świecie, gdybym wrócił do Tour. Mógłbym dostać dziką kartę na niektóre challengery i spróbować coś z tego zbudować. Są pewne problemy z moim ciałem, nad którymi musiałbym popracować i musiałbym przeprowadzić badania nad tym, dlaczego moja stopa wciąż mi dokucza. Myślę, że gdybym mógł to zrobić, mógłbym być w pierwszej setce na świecie, utrzymałbym się”
Artykuł wygenerowany na podstawie wyników oraz informacji udostępnionych przez Google News
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS