A A+ A++

Carlos Sainz, P1
“Jestem niesamowicie szczęśliwy! Od Australii goniłem za kolejnym zwycięstwem, a zdobycie go tutaj, w Meksyku, czyni je jeszcze bardziej wyjątkowym, bo dzięki ogromnemu wsparciu meksykańskich fanów czuję się tu prawie jak w domu! Moja rodzina też jest tutaj w ten weekend, więc nie mogę chcieć więcej. Wiedzieliśmy, że utrata pozycji na starcie mogła się przytrafić, ale kluczowe było szybkie odzyskanie jej, atakując po wewnętrznej w pierwszym zakręcie. Od tego momentu chodziło już tylko o zarządzanie oponami i tempem – bardzo płynna operacja [ang. smooth operation] aż do mety! To drugie zwycięstwo z rzędu jest kolejnym świadectwem pracy, którą zespół wykonał w ostatnich miesiącach. Zbliżamy się w klasyfikacji konstruktorów i będziemy walczyć do końca jako zespół. Gratulacje dla wszystkich! Teraz czas na Brazylię!”

Charles Leclerc, P3
“To był trudny wyścig i myślę, że P3 to najlepsze, co mogliśmy osiągnąć, mając za sobą weekend pełen wyzwań. Pierwszy przejazd polegał na zarządzaniu temperaturą opon, co nie było łatwe. Później musiałem już tylko dowieźć samochód do mety i maksymalizować punkty dla zespołu. To był dobry wyścig dla Carlosa i ładna zdobycz punktowa dla zespołu, który pracuje naprawdę świetnie, wracając na poziom, do którego dążymy, co niesamowicie cieszy. Naszym celem nadal jest walka o tytuł konstruktorów i zbliżamy się do niego dzięki takim weekendom, jak ostatnie dwa. Teraz czas na finałowy wyścig tego potrójnego weekendu, gdzie będziemy się starać utrzymać to tempo.”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Miała ciężko, bo śmiali się z niej w szkole, ale kupiła sobie mieszkanie”. Ślesicki nie ma zamiaru przepraszać za “Sarę”
Następny artykułTak miał się wzbogacać ks. Olszewski. Tajemnicze przelewy i miliony na skarpetki