Pierwsza połowa na Stamford Bridge toczyła się w bardzo szybkim tempie, przez co przyjemnie się ją oglądało. Nie zabrakło też konkretów. W 18. minucie gospodarze objęli prowadzenie po zabójczej kontrze, którą zainicjował Cole Palmer. Pedro Neto rozpędził się na lewym skrzydle, dograł do niekrytego w polu karnym Nicolasa Jacksona, a temu pozostało tylko wykonać egzekucję.

Równie piękna była odpowiedź “Srok”. Przyjezdnym udało się płynnie rozegrać akcję w dużym tłoku, aż w końcu precyzyjnie zacentrował Lewis Hall, a będący przed bramką Alexander Isak nie miał problemów z wpakowaniem piłki do siatki.

Na przerwę obie drużyny schodziły z jednym punktem w garści, jednak tuż po zmianie stron decydujący cios zadała Chelsea. Kluczowe było odzyskanie piłki na połowie rywala, potem Palmer wbiegł dynamicznie w pole karne i zaskoczył Nicka Pope’a precyzyjnym strzałem przy krótkim słupku.

Na to trafienie ekipa Eddiego Howe’a już nie odpowiedziała, bo londyńczycy bronili się bardzo konsekwentnie. Poza nerwami w doliczonym czasie, dość spokojnie dowieźli wynik 2:1 do ostatniego gwizdka i sięgnęli po pełną pulę.

“The Blues” mają teraz 17 pkt., co daje im 4. miejsce w tabeli Premier League, choć mogą je stracić jeszcze w niedzielę, jeśli Arsenal przynajmniej zremisuje w hicie z Liverpoolem.

“Sroki” pozostają na 12. pozycji z dorobkiem 12 “oczek”. Potyczka na Stamford Bridge była dla nich już piątym ligowym spotkaniem z rzędu bez zwycięstwa.

Chelsea FC – Newcastle United 2:1 (1:1)
1:0 – Nicolas Jackson 18′
1:1 – Alexander Isak 32′
2:1 – Cole Palmer 47′

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego