A A+ A++

W 1996 r. s. Butler i dwie inne zakonnice Sheila Buhse i Georgianna Glose w rozmowie z kanclerzem diecezji brooklyńskiej zgłosiły przypadki molestowania chłopców w latach 70. przez trzech księży z ich parafii. Władze diecezjalne ani nie poinformowały o tym parafii, ani w ogóle nie odpowiedziały siostrom.

Na początku 2002 roku, po ukazaniu się doniesień o historii tuszowania sprawy przez biskupa Brooklynu Thomasa Daily`ego (1927-2017) w Bostonie, zakonnice i jedna z ofiar opowiedziały swoją historię w wywiadzie dla dziennika nowojorskiego. Od tamtego czasu dominikanka publicznie opowiadała się za zmianą przepisów o przedawnieniu w stanie Nowy Jork, zwracała uwagę na wykorzystywanie seksualne dzieci także przez zakonnice i napisała wiele listów do redakcji, domagając się odpowiedzialności od biskupów.

Siostra wielokrotnie powtarzała: „Uważam, że to jest nasz holokaust, nasza rzeź niewinnych”. A powołując się na św. Katarzynę ze Sieny, dodawała: „Musimy uwolnić nasz Kościół od tej stęchlizny ciężkiego grzechu”. W 2013 r. współzałożyła Catholic Whistleblowers – katolicki „telefon zaufania”, organizację do walki z pedofilią.

Gdy po rozmowie w Brooklynie w 1996 r. siostrze nie tylko nie odpowiedziano, ale wręcz zakazano zajmowania się tą sprawą, ona sama postanowiła dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat. Odkryła wówczas zarówno rozmiary tego zjawiska w całym kraju, jak i zakres jego tuszowania przez władze kościelne. Nawiązała kontakt z prawnikami, reprezentującymi osoby, które przeżyły tego rodzaju przypadki, oraz z grupami takimi jak Road to Recovery (Droga powrotu do zdrowia), które wspierały ofiary i doradzały im. Dowiedziała się, że ludzie ci już jako dorośli często cierpieli na brak snu, depresje, ataki paniki, nadużywanie lekarstw a nierzadko mieli nawet trudności z utrzymaniem pracy i zdrowych relacji z otoczeniem.

Gdy w 2002 r. „The Boston Globe” napisał o tuszowaniu nadużyć w bostońskich parafiach katolickich, zakonnica postanowiła działać. Skontaktowała się z Danielem J. Wakinem, reporterem “Timesa”, który relacjonował skandal w Bostonie. Zabierała głos, zwracając się do grup kościelnych i spotykając się z ofiarami.

„Sally wyróżniała się, ponieważ w tamtych czasach było bardzo niewiele osób w Kościele, które wypowiadały się na ten temat” – powiedziała Anne Barrett Doyle, dyrektorka BishopAccountability.org, – cyfrowego archiwum nadużyć w Kościele katolickim. „To, co uczyniło ją tak szczególnie niezwykłą, to fakt, że wypowiadała się w imieniu ofiar o innym kolorze skóry niż biały. Po dziś dzień osoby takie są nadal pomijane w kryzysie związanym z przestępstwami w Kościele i pod pewnymi względami są najbardziej bezbronnymi ofiarami” – podkreśliła A. Barrett Doyle.

W 2003 r. siostra Butler powiedziała: “(Oni – niebiali) nie ufają ani Kościołowi, ani systemowi sądownictwa karnego. I nie bez powodu. W zeszłym roku Jamajczyk Sylvester Wilson oskarżył dobrze nam znanego księdza, który nadal posługuje jako duszpasterz w Brooklynie. Pan Wilson został oskarżony o grożenie księdzu i spędził 12 dni  w więzieniu w Rikers Island”. Według A. Barrett Doyle „Sally była w pewnym sensie ucieleśnieniem świętego oburzenia i miała niezwykle wrażliwe sumienie”.

Sally Martha Butler urodziła się 11 marca 1931 r. w Bronxie (Nowy Jork). Jej matka Sara (Bennet) Butler była sekretarką, a ojciec Charles Butler był zecerem. Dorastała w Bayside w Queens i w 1949, w rok po ukończeniu szkoły średniej, rozpoczęła nowicjat u dominikanek w Amityville w stanie Nowy Jork na Long Island. Później uzyskała tytuły: licencjata nauk ścisłych na St. John’s University w Queens, gdzie studiowała pedagogikę; magistra sztuk pięknych w College of Saint Rose w Albany w stanie Nowy Jork oraz pracy socjalnej w Hunter College na Manhattanie.

Siostra była także świetną pianistką, która grała na instrumentach klawiszowych w zespole swojego zakonu – Guzman Girls i z wielkim entuzjazmem grała na organach w jednej ze swoich pierwszych parafii. Jak powiedziała jedna z je współsióstr zakonnych: „Ona nie tylko grała, ale kołysała się w czasie grania”.

„Sally nie bała się przeciwstawić każdemu, kto stanie na drodze do sprawiedliwości” – powiedział o niej Robert Hoatson, ofiara molestowania, współzałożyciel organizacji „Road to Recovery” oraz „Catholic Whistleblowers”. I tak podsumował on życie dominikanki: „Miała ona głęboką wiarę w to, że Bóg zatroszczy się o wszystko, ale my musieliśmy wykonać tę pracę”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJak wygląda legalizacja zatrudnienia cudzoziemców w świetle aktualnych przepisów prawa pracy?
Następny artykułSpotkanie autorskie z Michałem Majewskim