Kierowca McLarena żałuje, że tak łatwo oddał pozycję Verstappenowi zaraz po starcie i uważa, że gdyby nie to, nie doszłoby do kontrowersyjnej walki z nim pod koniec wyścigu.
Lando Norris startujący z pole position zaliczył dobry start, ale zostawił małą lukę po wewnętrznej stronie do pierwszego zakrętu, z czego natychmiast skorzystał Verstappen. Holender bardzo optymistycznie zaatakował Brytyjczyka w walce o pierwsze miejsce i wywiózł z toru zarówno siebie, jak i zawodnika McLarena.
Po długim pościgu, na 52. okrążeniu Norris postanowił zaatakować Verstappena w 12. zakręcie. Kierowca Red Bulla trzymał się wewnętrznej i oba bolidy wyjechały poza tor. Norris wyprzedził Verstappena, a pit wall brytyjskiego zespołu był zadowolony z faktu, że obaj kierowcy znaleźli się poza limitami toru, co teoretycznie powinno zostać uznane za czysty manewr.
McLaren nie był zadowolony z bierności sędziów po manewrze do którego doszło już na pierwszym okrążeniu i tym bardziej był zaskoczony, że sędziowie nałożyli na Norrisa pięć sekund kary za opuszczenie toru i uzyskanie przewagi, co spowodowało, że spadł na czwarte miejsce za Holendra.
Choć decyzja sędziów po wyścigu wywołała wiele gniewu, Norris przyznał, że popełnił błąd zostawiając zbyt dużo przestrzeni Verstappenowi w pierwszym zakręcie, co ostatecznie doprowadziło do przepychanki pod koniec wyścigu.
– To ja nie zrobiłem tego co trzeba w pierwszym zakręcie i dlatego doszło do manewru pod koniec wyścigu. Poza tym była to dobra walka i mi się podobała, a nie wygraliśmy, ponieważ nie wykonałem wystarczająco dobrze swojej roboty.
– Gdybym lepiej bronił się w pierwszym zakręcie, to objąłbym prowadzenie i nie powinniśmy prowadzić tej rozmowy – dodał.
Szef zespołu McLarena, Andrea Stella, bardzo uważał, aby nie okazywać w komentarzach po wyścigu swoich negatywnych emocji w stosunku do Verstappena i przypomniał, że jego frustracja bardziej dotyczyła sędziów i stanu przepisów F1.
Norris również odnosił się z szacunkiem do swojego rywala, uważając, że Max jechał bardzo dobrze.
– Bardzo trudno ocenić jest punkt hamowania siedząc w bolidzie i jadąc tak blisko siebie, szczególnie, że pod koniec wyścigu walczymy mając zużyte opony i kiedy jest dużo brudu na torze, więc szanuję walkę, którą stoczyliśmy – dodał.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS