Lewandowski i spółka zrzucili się na powodzian. Kulisy wyjazdu dzieci na mecz Polski
Ponad 50 młodych piłkarzy z Barda i Kamieńca Ząbkowickiego uczestniczyło we wtorek w meczu reprezentacji Polski z Chorwacją. Dzieci z terenów dotkniętych powodzią na mecz zaprosili piłkarze reprezentacji Polski. To oni pokryli koszty wyjazdu.
We wtorek Polska zremisowała z Chorwacją 3:3 w meczu Ligi Narodów. Na trybunach PGE Narodowego pojawiła się tego dnia grupa ponad 50 dzieci z drużyn Unia Bardo i Zamek Kamieniec Ząbkowicki. W połowie września zostały one poszkodowane przez powódź. Możliwość oglądania Roberta Lewandowskiego i spółki była dla najmłodszych okazją, aby zapomnieć o traumie spowodowanej przez wielką wodę.
Lewandowski i spółka pomogli dzieciom
Wszystkie koszty tego wyjazdu pokryli reprezentanci Polski. Opłacili oni koszt transportu i biletów na mecz z Chorwacją. Stało się to w porozumieniu z Dolnośląskim Związkiem Piłki Nożnej.
– Staramy się pomagać klubom, a w szczególności młodym zawodnikom w wielu aspektach. Ruszyliśmy już z renowacją muraw piłkarskich oraz zakupem sprzętu sportowego dla naszych klubów. Cieszymy się, że pomocną dłoń do mieszkańców terenów dotkniętych powodzią wyszli również piłkarze reprezentacji Polski, którzy ufundowali wyjazd na mecz dla młodych zawodników – mówi Łukasz Czajkowski, wiceprezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej.
ZOBACZ WIDEO: Rajdówka warta ponad milion złotych. Skąd ta cena?
– Dla większości chłopaków był to pierwszy wyjazd na PGE Narodowy. Możliwość zobaczenia takich zawodników jak Robert Lewandowski czy Luka Modrić jest na pewno ogromnym przeżyciem. Nasi młodzi zawodnicy bardzo przeżyli to, co działo się w ich domach ale także na naszym obiekcie sportowym. Myślę, że taki wyjazd z całą pewnością pomoże nam pokonać traumę i wrócić do normalności – mówi Sebastian Furtan, trener Zamka Kamieniec Ząbkowicki.
W regionach, gdzie doszło do powodzi nie ukrywają, że ciężko jest wrócić do stanu sprzed kilku miesięcy. Mieszkańcy tych okolic zajmują się przede wszystkim odbudową dorobku swojego życia, a sport schodzi na drugi plan. Odbija się to na frekwencji na treningach. Prezes Unii Bardo zdradził nam, że obecnie na zajęciach pojawia się ok. 20 piłkarzy. Przed powodzią było ich dwa razy tyle.
– Po powodzi jest nam bardzo ciężko. Wcześniej na treningach w grupach młodzieżowych mieliśmy w okolicach czterdziestu osób w grupie, a teraz ciężko nam zebrać dwadzieścia. Podobnie w drużynie seniorskiej, bo część zawodników musiała pozostać w domu. Pamięć o wydarzeniach z września wciąż jest zbyt świeża, ale myślę, że czas goi rany i wkrótce wrócimy do stanu sprzed powodzi – mówi Andrzej Witek, prezes Unii Bardo.
Organizatorem wyjazdu był ks. Jerzy Kostorz, rzecznik etyki Polskiego Związku Piłki Nożnej, który był w kontakcie z reprezentantami Polski i zorganizował wyjazd młodych piłkarzy do Warszawy.
– W mojej głowie zrodził się pomysł, by zabrać dzieci na mecz. Zawodnicy złapali od razu. Załatwiliśmy autokar, koszty pokryli reprezentanci Polski. Bilety też przez nich ofiarowane – mówi ks. Jerzy Kostorz.
Wielkie odbudowywanie infrastruktury sportowej
Podczas kwestowania dla klubów w Kamieńcu Ząbkowickim oraz Bardzie pojawili się włodarze tych gmin, którzy podkreślali, że będą starali się zrobić wszystko, by sport na terenie ich samorządu wciąż działał tak prężnie, jak przed powodzią.
– Chciałbym przede wszystkim podziękować zawodnikom kadry za zorganizowanie wyjazdu na mecz Polska-Chorwacja na stadion PGE Narodowy. Jest to dla nas bardzo cenna inicjatywa, ponieważ nasze młode pokolenie może uczestniczyć w takim wydarzeniu i jak najszybciej zapomnieć o tym, co wydarzyło się w naszej gminie – mówi Marta Ptasińska, burmistrz Barda.
Włodarze zarówno Barda, jak i Kamieńca Ząbkowickiego podkreślają, że infrastruktura sportowa w ich gminach znacząco ucierpiała.
– Dzięki wsparciu Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej odtworzyliśmy już płytę boiska, na której odbywają się mecze i treningi – mówi Sylwester Kowal, burmistrz Kamieńca Ząbkowickiego.
Dolnośląski Związek Piłki Nożnej pomaga klubom z odnową infrastruktury piłkarskiej na terenach, które dotknęła powódź. Pomoc płynie ze wszystkich stron – ostatnio, podczas charytatywnego meczu w Lądku-Zdroju Patryk Załęczny, prezes Śląska Wrocław wraz z przedstawicielami kibiców tego klubu wręczył lokalnym działaczom czek na ponad 150 tys. zł.
Piłkę nożną na Dolnym Śląsku uprawia kilkadziesiąt tysięcy osób. Rozgrywki m.in. w powiatach kłodzkim, ząbkowickim czy karkonoskim obecnie nadrabiają zaległości spowodowane powodzią.
– Warto wesprzeć lokalne kluby, nawet swoją obecnością na meczu. Lokalizacje wszystkich boisk, na których mecze rozgrywają drużyny seniorskie można łatwo znaleźć w internecie, wpisując “Mapa DZPN”, a swój lokalny klub i ich terminarz można znaleźć chociażby w aplikacji mPZPN. Bądźmy wszyscy razem, piłka nożna niesie mnóstwo emocji i sprawia wiele radości zarówno zawodnikom, jak i kibicom zgromadzonym na każdym obiekcie, nawet tym B-klasowym – mówi Andrzej Padewski, prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej.
Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty
Oglądaj mecze reprezentacji Polski w Pilocie WP (link sponsorowany)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS