A A+ A++

Publikacja z dnia: 17-10-2024 19:10

W czwartek 17 października, w II Wydziale Karnym Sądu Rejonowego w Nowym Mieście Lubawskim kontynuowano czynności procesowe w sprawie „urzędników samorządowych” Gminy Kurzętnik.

Po raz pierwszy od prawie dwóch lat na sali rozpraw pojawił się oskarżony Wojciech D. były wójt kurzętnickiej gminy.

Zamiar składania wyjaśnień przez tego oskarżonego był anonsowany przez jego obrońców już kilka miesięcy temu ale z tego prawa były wójt skorzystał dopiero teraz.

Wojciech D. odnosząc się do pierwszego z postawionych mu zarzutów zakwestionował prawidłowość podanych przez prokuratora dat. Według oskarżonego, który posługiwał się dziennikiem budowy wynika, że pracownicy gminni mogli pracować na posesji jego córki nie wcześniej niż 13 sierpnia 2020 roku kiedy pojawił się pierwszy wpis w przedłożonym sądowi dokumencie a nie jak ustaliła to prokuratura iż mieli pracować tam od stycznia 2020 roku. 

Oskarżony przyznał, że poszczególni pracownicy gminni mogli się pojawiać na posesji jego córki na przełomie stycznia i lutego 2021 roku. Osoby te miały jakoby wykonywać prace przy wycince zakrzaczeń przy Strudze Krzemieniewskiej w Nielbarku a na posesji tylko korzystać z ciepłego pomieszczenia w czasie przerw w pracy. Tam też Malwina D. miała złożyć propozycję zatrudnienia przy drobnych pracach porządkowych w czasie wolnym i za wynagrodzeniem. Tezę tą miały uwiarygodniać zeznania świadków Adama P. i Kazimierza B. Natomiast jeśli chodzi o pracowników ZGK to ci wykonywali prace na zlecenie córki co udokumentowane jest stosownymi fakturami przedłożonymi tego dnia sądowi.

Dodatkowo dostarczono sądowi dwie faktury wystawione za prace na rzecz spółki “Ranczo”. Chodziło tu o roboty ziemne wykonywane koparko-ładowarką, zaś w drugim przypadku o montaż przepompowni ścieków realizowane przez pracowników Zakładu Gospodarki Komunalnej w Kurzętniku. Również tam na terenie siedziby spółki pojawiali się pracownicy gminni, których poproszono o prace porządkowe w czasie wolnym i za dodatkowym wynagrodzeniem.

Tak samo według wyjaśnień oskarżonego miało się dziać przy zatrudnianiu pracowników gminnych na prywatnej posesji byłego wójta w Krzemieniewie.

Prokurator Krzysztof Piwowarczyk prezentuje skrupulatne wyliczenia kwot, które prokuratura uznała za stratę Urzędu Gminy w Kurzętniku.

Były wójt odniósł się również do kwestii audytu w urzędzie gminy, który zlecił na wyraźną sugestię prawnika z kancelarii obsługującej gminę powierzając działania w tej mierze pani sekretarz gminy. Miała ona odpowiadać za całą procedurę przeprowadzanego audytu w tym również rozmowy z pracownikami gminnymi, którzy w czasie opłacanym przez urząd pojawiali się na prywatnych posesjach. Wojciech D. wyznał, że ze sceptycyzmem podchodził do tego pomysłu jak również jego zastępca Adam Z. który się temu sprzeciwiał na żadnym etapie czynnie lub biernie w postępowaniu audytowym nie uczestniczyli. Zaprzeczył też by w tym okresie miał kontakt z tymi pracownikami lub też wpływał na ich decyzje odnośnie odpracowywania przez nich godzin.

W wyjaśnieniach oskarżonego pojawiła się także teza o wymuszaniu zeznań przez funkcjonariusza Policji na etapie postępowania przygotowawczego. Były wójt uznał takie działania za niedopuszczalne, które powinny być przedmiotem zainteresowania odpowiednich organów. Pytany przez sąd o ewentualne złożenie stosownego zawiadomienia Wojciech D. oświadczył, że nie ma takiej wiedzy.

Były wójt nie czuje się winny między innymi dlatego, że według niego Gmina Kurzętnik nie doznała żadnego uszczerbku gdyż pracownicy odrobili kwestionowane godziny. Wojciech D. zarzuca prokuraturze działania inspirowane politycznie mające na celu pozbawienie go mandatu do sprawowania urzędu, poniżenie w oczach opinii publicznej, utratę zaufania sprowadzającą się do niemożności ubiegania się o jakiekolwiek funkcje publiczne.

Jako, że czwartek okazał się dniem wpływu szeregu faktur do sądu, to przy okazji wypłynęła kwestia obiegu dokumentów w urzędzie gminy. O sprawy te był dopytywany były kierownik Referatu Inwestycji i Rozwoju Adam Z. Okazało się, że opisujący faktury pracownicy urzędu, których nazwiska pojawiały się na tych dokumentach nie byli w ogóle przesłuchiwani w tej sprawie. Rzecz umknęła uwadze prokuratora ale sąd zamierza tych ludzi wysłuchać na kolejnym posiedzeniu. Wezwani będą pani Beata M. zastępczyni byłego kierownika oraz były pracownik urzędu Bartosz G. który m.in. nadzorował prace pracowników interwencyjnych.

Wniosek o wezwanie na świadka adwokata Sławomira T. z kancelarii prawnej “Togatus” obsługującej urząd gminy przedłożył sądowi oskarżony były wójt. 

Wygląda na to, że nie uda się przeprowadzić planowane wcześniej mowy końcowe na kolejnym terminie w dniu 19 listopada.

(Grzegorz Podkomorzy fot.gp)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Путин тратит на войну до $130 млрд в год. Чудо, что мы держимся”. Что рассказал Залужный
Następny artykułWokół wścieklizna. Weterynarze ruszą z kontrolami