A A+ A++

Strona rządowa za, opozycja przeciw – tak wyglądają obecnie nastroje dotyczące propozycji podwyżki akcyzy na papierosy i wyroby tytoniowe. Posłowie Konfederacji oraz Prawa i Sprawiedliwości uważają, że zwiększenie ceny tych używek nie przyniesienie oczekiwanej korzyści zdrowotnej. Podczas drugiego czytania projektu ustawy na sali sejmowej padało wiele słów o sięganiu do kieszeni Polaków, “skoku na kase” i szukania dodatkowego źródła przychodu przez rząd Donalda Tuska.

Sejm podzielony w sprawie podwyżki akcyzy na papierosy

Jednym z głównych argumentów podnoszonych przez opozycję podczas drugiego czytania projektu ustawy o podwyżce podatku akcyzowego na papierosy i wyroby tytoniowe było twierdzenie, że wyższe ceny nie zniechęcą do palenia, tylko pogłębią szarą strefę na rynku tytoniowym. 

– W latach 2011-2014, za rządów Platformy Obywatelskiej i PSL-u, w wyniku skokowych podwyżek podatku akcyzowego doprowadzono do załamania legalnego rynku, bezprecedensowego wzrostu szarej strefy i spadku wpływów budżetowych. Po latach rządów PO-PSL, w 2015 roku Prawo i Sprawiedliwość odziedziczyło blisko 20 proc. szarą strefę rynku wyrobów tytoniowych. Dzisiaj chcecie do tego wrócić. Poprzednio, w wyniku waszej nieudolności aż o 1 mld zł spadły wpływy z akcyzy tytoniowej. Rząd Zjednoczonej Prawicy musiał naprawić te błędy i w ciągu kilku lat ograniczył szarą strefę z 20 do około 5%. Zmarnujecie nasze osiągnięcia w uszczelnianiu systemu podatkowego – mówił w mównicy sejmowej poseł PiS Filip Kaczyński.

Zarówno posłowie partii Jarosława Kaczyńskiego, jak i Konfederacji, wskazywali również na to, że wyższe stawki akcyzy na papierosy nie zmniejszą ich sprzedaży. Tłumaczyli, że przez ostatnie lata, pomimo sukcesywnego podnoszenia podatków na te wyroby, popyt na nie zmniejszył się nieznacznie. 

– Podczas gdy w 2015 roku sprzedaż (papierosów – przyp. red.) wynosiła 41 mld sztuk, w 2020 roku sprzedano wciąż niemal 39 mld sztuk papierosów. A przecież od 2008 roku w Polsce sprzedawane są e-papierosy. Polacy wciąż palą na potęgę. Gdzie zatem przywoływany argument zdrowotny i rzekomy realny wpływ podnoszenia akcyzy na ograniczenia nałogu tytoniowego i sprzedaż papierosów w Polsce? – dopytywał poseł Konfederacji, Grzegorz Płaczek.

Dodawał, że jego zdaniem rząd proponując podwyżkę podatku akcyzowego na papierosy nie kieruje się tak naprawdę względami zdrowotnymi, tylko finansowym. Wyliczał, że w 2011 roku dochody budżetu państwa z tytułu akcyzy od wyrobów tytoniowych wynosiły około 18 mld złotych, w 2018 – 19,8 mld złotych, a w procedowanym projekcie ustawy zakłada się, że zmiany podatkowe z tego tytułu wygenerują 22 mld złotych, które trafią do budżetu. 

– Ministerstwo Finansów od lat podnosi akcyzę pod pretekstem ochrony zdrowia Polaków, podczas gdy chodzi o nic więcej, jak o koncepcję ekonomiczną, jaką jest krzywa Leffera. Koncepcja ta pokazuje związek pomiędzy stawką podatkową a dochodami państwa z podatków. Rząd, podnosząc od lat akcyzę, szuka jej optymalnej stawki. Chodzi o to, aby ustalić, jak bardzo można podnosić akcyzę, aby zmaksymalizować dochody podatkowe. Tak długo, jak Polacy wciąż będą kupować wyroby tytoniowe, a budżet państwa zyskiwać, akcyza będzie nadal podnoszona – podkreślał poseł Grzegorz Płaczek.

Przypomnijmy, że do końca samego 2025 roku, podwyżka akcyzy ma wygenerować 3,5 mld złotych wpływów do budżetu. Więcej o tym, jak będą wyglądać nowe stawki opodatkowania wyrobów tytoniowych, pisaliśmy tutaj:

Rząd zajmie się podwyższeniem stawek akcyzy na papierosy

Wypowiedzi posłów prawicy o brak wpływu podwyżki akcyzy na zmniejszenie palenia punktował poseł Platformy Obywatelskiej, Krzysztof Piątkowski. Przypomniał sytuację, kiedy rząd Zjednoczonej Prawicy wprowadzał tzw. podatek cukrowy i jakie skutki tej regulacji zakładał.

– Trochę dziwię się parlamentarzystom z PiS, którzy dziś podają w wątpliwość efekty takich decyzji i nie wierzą, że mogą one przynieść efekty profilaktyczne, a sami z taką radości i satysfakcją uchwalali jeszcze w tamtej kadencji podatek cukrowy i przekonywali nas, że z tego powodu spadnie spożycia słodkich napojów. Trochę hipokryzja, szanowni państwo – powiedził poseł PO.

Akcyzowa mapa droga nie zdała egzaminu

Podczas drugiego czytania projektu ustawy posłowie Prawa i Sprawiedliwości zarzucali stronie rządzącej, że projektem tym odchodzą od mapy akcyzowej, którą wprowadził rząd premiera Mateusza Morawieckiego. Jak przypomniał poseł Filip Kaczyński, powstała ona w wyniku szerokiego dialogu z wieloma zainteresowanymi i przewidywała podwyżki akcyzy w dłuższym czasie, tzn. w latach 2022 – 2027. Poseł PiS podkreślił, że dawało to biznesowi przewidywalność, a rządowi gwarancję wzrostu wpływów budżetowych, bez nadmiernego ryzyka wzrostu szarej strefy.

– Dziś rząd zrywa zawartą umowę społeczną na 3 lata przed jej wygaśnięciem i proponuje drastyczne podwyżki podatku akcyzowego. Pogrzebaliście właśnie przewidywalność w systemie podatkowym, o którą sami postulowaliście. Brakuje wam pieniędzy na nielegalną telewizję? – dodał poseł Filip Kaczyński

Posłanka KO, Magdalena Łosko tłumaczyła, że rząd postanowił odejść od tego rozwiązania, ponieważ nie spełniło ono swoich oczekiwań.

– Aktualna akcyzowa mapa drogowa w swoich założeniach miała na celu ograniczenie dostępności tych wyrobów. Dziś wiemy, że tych założeń nie spełnia, a bogata oferta, uwzględniająca również papierosy elektroniczne, powoduje ich upowszechnianie również wśród dzieci i młodzieży, co jest niedopuszczalne.

Zmiany w akcyzie na papierosy wprowadzane zbyt szybko

Posłowie PiS podczas debaty sejmowej zarzucali również stronie rządzącej, że proponowane zmiany, które przypomnijmy miałyby wejść w życie 1 stycznia, zakładają zbyt krótki okres na dostosowanie dla przedsiebiorców.

– Nie tak dawno, bo rok temu czy powiedzmy kilka lat temu, kiedy Prawo i Sprawiedliwość wprowadzało zmiany do ustaw podatkowych, państwo grzmieliście na tej sali, że te wszystkie zmiany podatkowe powinny być wprowadzane 6 miesięcy przed rozpoczęciem działania w roku podatkowym. Teraz mamy październik i ma to obowiązywać od 1 stycznia. Hipokryci – mówiła posłanka Józefa Szczurek – Żelazko.

Filip Kaczyński dodawał, że również 6-miesięczne vacatio legis przy zmianach podatkowcyh zapisane jest w umowie koalicyjnej rządu Donalda Tuska.

– Dlatego zasadnym wydaje się pytanie, jak wdrożenia nowych stawek akcyzy od 1 marca ma się do tych deklaracji rządzącej koalicji? Odnoszą się w tym miejscu do zaprezentowanej tydzień temu kreatywnej próby liczenia tego okresu przez pana ministra. Rozjeżdża się ta próba w zderzeniu z umową koalicyjną – podkreślał poseł PiS.

Jak jednak zaznaczono w uzasadnieniu do projektu ustawy, wejdzie ona w życie od 1 stycznia 2025 roku, ale wyższe stawki akcyzy na wyroby tytoniowe i ich substytuty będą obowiązywać dopiero od 1 marca 2025 roku.

W związku z tym w styczniu i lutym 2025 r. będą obowiązywały stawki akcyzy na wyroby tytoniowe i ich substytuty przewidziane w mapie drogowej na rok 2024 – czytamy w uzasadnieniu.

Zgoda w koalicji rządzącej na zmianę przepisów

Pomimo braku poparcia PiS i Konfederacji dla zmian w opodatkowaniu papierosów, wszystkie partie koalicji rządzącej wyraziły swoje poparcie dla procedowanego projektu ustawy. Wskazywali oni na wiele, już wcześniej wspominanych argumentów, dlaczego podniesienie akcyzy jest potrzebne. Jednym z nich jest fakt, że cena paczki papierosów czy innych wyrobów tytoniowych jest nieporównywalnie niska do obecnych przeciętnych zarobków.

– Ostatnia modyfikacja stawek akcyzy miała miejsce w 2021 roku, a więc w zupełnie innych realiach – mówimy tu o wojnie w Ukrainie, wysokiej inflacji, mniejsza była też siła nabywcza konsumentów. Z danych GUS wynika bowiem, że w 2019 roku średnie wynagrodzenie wystarczało na 348 paczek papierosów, a 2023 już na 437. Kolejny argument za wzrostem akcyzy to zalecenie WHO, mówiące o tym, że podgrzewane wyroby tytoniowe powinny być tak samo opodatkowane jak papierosy tradycyjne, aby ograniczyć lub utrudnić za pomocą cen dostęp do nich przez młodzieży. Teraz stawka akcyzowa na wyroby nowatorskie jest niższa niż dla tradycyjnych papierosów, co powoduje, że są tańsze, a co za tym idzie – cieszą się dużym powodzeniem jako rzekoma zdrowsza alternatywa dla papierosów tradycyjnych – mówił poseł Lewicy Tomasz Trela.

Przypomnijmy, że zgodnie z założeniami ustawy wzrost akcyzy na chociażby płyny do papierosów elektronicznych będzie ponad 3-krotny.

Jak dodawał poseł Lewicy, 30 proc. młodych osób w wieku 15-19 lat regularnie sięga po e-papierosy, a 60 proc. przynajmniej raz ich spróbowało.

– Oczywiście nie ma pewności, że zwiększenie stawki akcyzy, a wraz z nią ceny detalicznej wystarczy, aby ograniczyć używanie e-papierosów przez młodzież, ale na pewno nie zachęci – powiedział Tomasz Trela.

Warto dodać, że również poparcie społeczne dla tych zmian nie jest na niskim poziomie. Z danych przedstawionych przez posłankę PSL, Agnieszkę Kłopotek, wynika, że za przyjęciem ustawy o podwyższe akcyzy na papieroy jest 36 proc. badanych, w tym 35 proc. kobiet i 37 proc. mężczyzn.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowe połączenia Pendolino na zachodzie i północy kraju. Podróże po Polsce będą jeszcze szybsze
Następny artykułDorota Rasińska-Samoćko z Koroną Himalajów i Karakorum. Co było największym wyzwaniem?