A A+ A++

To była niezwykle szczęśliwa kolejka dla ekipy Bogdana Zająca. Z dwóch powodów. Po pierwsze: bardzo pewnego zwycięstwa nr 9 w tym sezonie, odsyłając do domu beniaminka z Kamienia z bagażem czterech bramek. Po drugie: wyniki innych spotkań, zwłaszcza z udziałem bezpośrednich sąsiadów w tabeli, były znakomite.

Z outsiderem w Tyczynie sensacyjnie przegrał dotychczasowy lider, czyli Cosmos Nowotaniec, a trzeci w klasyfikacji Sokół Kolbuszowa Dolna postradał punkty w Pilźnie, remisując z Legionem. Te okoliczności sprawiły, że JKS awansował na pierwsze miejsce. Oby fotel przodownika za bardzo jarosławian nie palił… W Przeworsku doszło do derbów powiatu przeworskiego. Spotkały się w nim zespoły, które jeszcze sezon temu dzieliły dwie klasy rozgrywkowe. Beniaminek – Orzeł dość pewnie ograł spadkowicza z III ligi, czyli Sokół Sieniawa, oddalając się od strefy spadkowej. Sokół – póki co – się w niej zadomowił. Oby nie na długo.

JKS Jarosław – Sokół Kamień 4:1 (2:0)

  • Bramki: 1:0 Pindak 5. min, 2:0 Triuchan 45. min, 3:0 Triuchan 59. min, 3:1 Łuczyk 84. min, 4:1 Oziębło 90. min.
  • JKS: Szczepański – Ptasznik (82. Roga), Kocój, Zając, Płoszczynskyj (80. Dąbrowski) – Magdziak (77. Muliński), Oziębło (90. Budniak), Reiman, Pindak (82. Zastawnyj) – Martinez (87. Husaczenko), Triuchan (77. Pakuła).
  • Sokół: Siudak – Konefał (46. Kowalski), Piekut, Pikuła, Modrzejewski – Stępak (81. Podiaczew), Mazur (65. Saj), Podstawek (77. Bajek), Łuczyk, Zwolski (56. Smusz) – Rębisz.
  • Sędziował: Piotr Kochański (Krosno). Żółte kartki: Ptasznik, Kocój, Oziębło, Martinez oraz Modrzejewski, Stępak i Podstawek. Widzów: 300.

Jarosławianie nie zmarnowali szansy i po pewnym zwycięstwie nad Sokołem Kamień zostali nowym liderem tabeli. Wygrana gospodarzy ani przez moment nie była zagrożona, choć po pierwszym kwadransie dominacji miejscowych rywale zaczęli dochodzić do głosu i gdyby potrafili wykorzystać jeden z kilku błędów jarosławskiej obrony, mecz mógł się potoczyć inaczej. Tak się na szczęście nie stało. JKS objął prowadzenie już w 5. min, kiedy to bramkarza gości zaskoczył rykoszet po strzale Piotra Pindaka. Golkiper Sokoła niewiele miał do powiedzenia również tuż przed przerwą, gdy z rzutu rożnego dośrodkował Wojciech Reiman, piłkę zgrał głową Mateusz Zając, a z najbliższej odległości do siatki wpakował ją Andriej Triuchan.

Ten sam zawodnik wykorzystał w drugiej połowie błąd Macieja Siudaka, który wypuścił futbolówkę dośrodkowaną przez Magdziaka. Przyjezdni odpowiedzieli jedynie pięknym trafieniem Wiktora Łuczyka z rzutu wolnego, po którym strzegący jarosławskiej bramki Maciej Szczepański nawet nie zareagował. W odpowiedzi podanie Reimana wykorzystał Paweł Oziębło, ustalając wynik spotkania.

Orzeł Przeworsk – Sokół Sieniawa 2:0 (0:0)

  • Bramki: 1:0 Majba 56. min, 2:0 Kielich 84. min.
  • Orzeł: Łuczyk – Gurak (13. Brud), Pikuła, Jędryas, Zygmunt – Kocur (76. Kielich), Tabor, Surmiak, Kiełbicki – Majba, Daniel.
  • Sokół: Siryk – Padiasek, Mac, Szczybyło, Maćkowiak – Walat (61. Konieczny), Manamela, Stankiewicz, Basznianin – Efuatajong (68. Krystian Halejcio), Kopcio.
  • Sędziował: Albin Kijowski (Krosno). Żółte kartki: Jędryas, Kielich oraz Manamela. Czerwona kartka: Maćkowiak (64. – faul). Widzów: 350.

Derby to derby. Nie da się przewidzieć, jak potoczą się boiskowe wydarzenia. Nie zawsze ekipa, która typowana jest jako faworyt, potrafi przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Na obiekcie przy ul. Budowlanych mierzyły się ekipy, które w ostatnich tygodniach grały absolutnie w kratkę, by nie rzec, że notowały kryzys formy. Pewnie lekkim faworytem byli gospodarze, ale trzeba było mieć na uwadze fakt, że Sokół wszystkie swoje punkty zdobył na obcej ziemi.

Pierwsze 45 minut było nudne. Oba zespoły hołdowały destrukcji, brakowało dokładności i klarownych sytuacji. Najciekawszym momentem było uderzenie z rzutu wolnego Rafała Surmiaka po pół godzinie gry, po którym piłka minimalnie minęła słupek bramki Siryka.

Znacznie ciekawiej było w II połowie i to przede wszystkim dzięki przeworszczanom. Zagrali znacznie odważniej, konstruując coraz groźniejsze akcje. Prym w tym wiódł młody Tomasz Majba. I został za to nagrodzony. W 56. min rzut rożny egzekwował R. Surmiak, a skrajny pomocnik Orła kapitalnym uderzeniem z pierwszej piłki, z woleja, zdobył prowadzenie dla swojego zespołu. Niecałe 10 minut później gospodarze mieli już teoretycznie z górki, bo grali w przewadze. Łukasz Maćkowiak sfaulował Michała Daniela, wychodzącego na czystą pozycję i słusznie ujrzał czerwoną kartkę. Ale tylko teoretycznie, bo Sokół nie miał już czego bronić. Ruszył odważniej i kilka razy pod bramką Mateusza Łuczyka się zakotłowało. Zwłaszcza za sprawą Michała Stankiewicza, któremu zabrakło jednak dokładności. Miejscowi czekali na błędy rywala i doczekali się w 84. min. Sylwester Kielich znalazł się w sytuacji sam na sam i pewnym strzałem przypieczętował zasłużony triumf Orła.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWłókniarz charytatywnie dla Kresowian
Następny artykułKĘTRZYN: Mistrzostwa Polski Północno-Wschodniej już w ten weekend w Kętrzynie!