A A+ A++

W rok po wyborach 15 października prezydent Andrzej Duda zarzucił premierowi Donaldowi Tuskowi, że jest grabarzem demokracji. A premier odparował, że kolejny prezydent z obozu PiS to będzie pogrzeb niepodległości Polski. Dawno nie widzieliśmy takiego starcia dwóch najważniejszych osób w państwie.

Ludzie prezydenta już zawczasu uczulali: proszę oglądać orędzie Dudy. Bo miało być mocno. I było. Z obu stron: prezydenta, a potem premiera.

Gdy Duda zaczął przemawiać, widać było, że wrócił prezydent, którego z pełnym przekonaniem i co sił w dłoniach oklaskuje cały PiS z prezesem Jarosławem Kaczyńskim na czele. Jednak Duda w tym orędziu nie bił w premiera, bo ktoś mu to nakazał, ale dlatego, że sam chce to robić. Prezydent w polskim systemie niewiele może, ale na pewno może mówić. Słowa są jego arsenałem.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJak najlepiej wybrać samochód używany? Praktyczne porady dla kupujących
Następny artykułКазахстан не вступатиме в БРІКС у найближчому майбутньому