Starcie zespołu Michała Probierza z Chorwatami dość dobrze oddało stan, w jakim obecnie znajduje się nasza kadra narodowa. Z jednej strony mamy duży potencjał ofensywny, a choćby Nicola Zalewski czy Kacper Urbański już dziś potrafią nadać drużynie nową jakość i jednocześnie dają spore nadzieje, że w przyszłości tym bardziej będą to robić. Jednak z drugiej strony jest nasza defensywa. Dziurawa, niestabilna, popełniająca banalne błędy. Utrata trzech goli w kilka minut doskonale o tym świadczy, a i w drugiej połowie sporo roboty miał bramkarz Marcin Bułka.
Dawidowicz zawiódł na całej linii, ale nie tylko on
“Twarzą” tej defensywnej nędzy był we wtorkowy wieczór bez wątpienia Paweł Dawidowicz. Nasz środkowy obrońca w mniejszym lub większym stopniu (częściej to drugie) zamieszany był w utratę każdej z trzech bramek. Gdy jeszcze w pierwszej połowie doznał urazu i na murawie zastąpił go Kamil Piątkowski, większość ekspertów oraz kibiców wcale nie była tym zmartwiona, a oceny jego gry były miażdżące.
Hajto nie ma wątpliwości. Bednarek co najmniej tak samo słaby jak Dawidowicz
Jednak według byłego stopera naszej kadry Tomasza Hajto był ktoś, kto zagrał przynajmniej tak samo źle jak Dawidowicz, nawet jeżeli nie rzuciło się to aż tak bardzo w oczy. Mowa o Janie Bednarku. Hajto był dla niego niezwykle surowy już po porażce z Portugalią (1:3) i nie inaczej było teraz. W pomeczowym wideo na kanale “Prawda Futbolu” Romana Kołtonia na Youtube były obrońca wystawił oceny wszystkim zawodnikom naszej reprezentacji, a Bednarek dostał tak samo niską notę co Dawidowicz. Wywołało to zdziwienie nawet u samego Kołtonia, który dopytywał, czemu Hajto ustawił ich niejako w jednej linii.
– Dawidowicz dwa, Bednarek też dwa – ocenił Hajto. – Dwa Bednarek? Tu bym dyskutował, ja bym dał mu czwórkę, bo cztery to słabo, a dwa to katastrofa – powiedział zaskoczony Kołtoń. – Nie no, ale to była katastrofa. W drugiej połowie trzy sytuacje dla Chorwatów, w pierwszej połowie też jedna. To, że wygrał piłkę przy golu na 1:0 Zielińskiego, to mnie w ogóle nie interesuje. Co z tego, że jedną akcję zrobisz dobrze, jak potem cztery zrobisz źle? – nie miał litości Hajto.
Spośród reszty zespołu nikt nie otrzymał już od niego tak złej oceny, choć blisko był Jakub Moder, po którym widać, że nie gra w Brighton. – Moder trzy, bardzo słabo. Zamieszany przy dwóch bramkach, to nie jest ten zawodnik, który przyjeżdżał kiedyś z Brighton, gdzie grał i mi się podobał. Widać, że po tej kontuzji jeszcze nie wrócił do formy – powiedział były środkowy obrońca polskiej kadry.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS