Znany youtuber “Budda” (Kamil L.) oraz dziewięć innych osób zostało zatrzymanych w poniedziałek przez Centralne Biuro Śledcze Policji. We wtorek usłyszeli zarzuty dotyczące kierowania i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, której celem było popełnienie przestępstw karno-skarbowych związanych z organizowaniem uczestnictwa w grach losowych, wystawianiem nierzetelnych, faktur oraz praniem brudnych pieniędzy. Nie przyznali się do winy.
“Budda” w tarapatach. “Mając takie zasięgi…”
– Loterie, o których mowa, były organizowane pod pretekstem sprzedaży e-booków. Każdy kupujący brał udział w losowaniu – tłumaczy w rozmowie z tokfm.pl dziennikarz i autor książki “Patoinfluencerzy” Mariusz Sepioło. – Wyglądało to po prostu jak loteria, a jako taka podlegała pod określone prawo podatkowe i wymagała odpowiednich zezwoleń. Ale kto by się przejmował prawem podatkowym, mając takie zasięgi? – pyta retorycznie.
“Budda” to jeden z najpopularniejszych polskich youtuberów – z potężną grupą fanów. Jego kanał “Budda. TV” ma 2,44 mln subskrybentów, a dokument o jego życiu “Budda. Dzieciak’98”, który pojawił się w kinach w marcu tego roku, pobił rekord otwarcia filmów dokumentalnych wyświetlanych kiedykolwiek w polskich kinach.
American Dream
Sepioło przekonuje, że na tle innych polskich influencerów “Budda” nie wywoływał wcześniej większych kontrowersji. – Do momentu aresztowania opinie o nim były z gruntu pozytywne. Był takim ucieleśnieniem wielkiej kariery z niczego. Taki “american dream” – tłumaczy mój rozmówca.
Zauważa, że “Budda” był nie tylko idolem, ale też wzorem dla wielu osób. – Każdy z jego młodych widzów chciał być taki jak “Budda”: samochody, luksus, reklamy, ale i akcje charytatywne. Wszystko składało się na zewnętrzny wizerunek, który wyglądał wiarygodnie – przyznaje.
Jednak nie da się ukryć, że niektóre filmy “Buddy” wzbudzają kontrowersje – chociażby ten, w którym youtuber pędzi autostradą 270 km/h. O dziwo, mało kto miał mu to za złe. – Bo gdy je wrzucał do sieci, nie było jeszcze takiego społecznego sprzeciwu wobec tego typu zachowań. Wręcz przeciwnie. Młodzi ludzie marzyli o takim stylu życia – mówi Sepioło. Zauważa, że w internecie można było znaleźć krytyczne komentarze, jednak przeważały zachwyty fanów.
Wielkie pieniądze. Skąd “Budda” je miał?
W całej sprawie niemałą rolę odgrywają pieniądze. I to potężne. Rzeczniczka prasowa szefa Krajowej Administracji Skarbowej podała, że na rachunkach bankowych osób i spółek mających czerpać korzyści finansowe z nielegalnej działalności związanej z tą sprawą zablokowano ponad 90 mln zł. Służby zabezpieczyły 51 samochodów o szacunkowej wartości ponad 38 mln zł, nieruchomości o szacunkowej wartość 30 mln zł, sztabki złota oraz gotówkę.
Duże zasięgi to duże pieniądze. – W Polsce influencerzy o takich milionowych zasięgach mają poczucie władzy i sprawczości – mówi Sepioło. – Wydaje im się, że dzięki temu mają większy wpływ na rzeczywistość i w pewnym sensie mają rację. Bo dzięki swoim fanom faktycznie mogą wpływać na to, co się dzieje – dodaje. Opinie “Buddy” powielane przez miliony jego fanów z pewnością mają potężną siłę.
Czy to znaczy, że więcej im wolno? – Decyzja o zatrzymaniu “Buddy” pokazuje, że są granice – wskazuje mój rozmówca.
To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj ze specjalnej oferty. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>
Ważne są emocje
Zdaniem autora książki “Patoinfluencerzy” sprawa “Buddy” nie wpłynie jednak w szerszym stopniu na całe środowisko. – Miejsce skompromitowanych idoli zajmą inni – stwierdza Sepioło. – Może się też okazać, że ten epizod – “Budda” w kajdankach i z opaską na oczach – będzie kolejnym rozdziałem jego kariery i w efekcie jego zasięgi jeszcze wzrosną – przewiduje.
– W tej branży, jak już nieraz się przekonaliśmy, nie liczy się ładunek moralno-etyczny. Ważne są emocje, a te mogą być wyzwalane w najróżniejszy sposób. Tym bardziej, że główna grupa docelowa tego typu działań jest coraz młodsza i coraz mniej przejmuje się faktami – analizuje Sepioło. – Po zatrzymaniu z pewnością wzrośnie grupa krytyków “Buddy”, ale w tym świecie nie jest ważne, czy rośnie grono fanów, czy hejterów. Ważne, że rosną zasięgi. Z tego są pieniądze – kwituje mój rozmówca.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS