A A+ A++

Wydawało się, że mają NBA u stóp, gdy połączyli talent Kevina Duranta, Jamesa Hardena i Russella Westbrooka. Wówczas jednak Oklahoma City Thunder nie była w stanie utrzymać gwiazd z uwagi na ich finansowe oczekiwania. Tym razem również buduje drużynę z budżetowymi ograniczeniami. Powstaje więc pytanie, czy będzie ją stać na stworzenie dynastii? 


W kolejny sezon Oklahoma City Thunder wkracza jako jeden z kandydatów do walki o mistrzostwo. W anonimowym głosowaniu generalnych menadżerów Thunder otrzymali 13% szans na zdobycie tytułu, najwięcej spośród wszystkich drużyn Zachodniej Konferencji. Z czego to wynika? Przede wszystkim z dobrego w wykonaniu zespołu poprzedniego sezonu, gdy zatrzymali się na półfinale konferencji przegrywając z Dallas Mavericks. 

Latem dokonali kilku zmian, które wydają się słuszne w kontekście walki z najlepszymi zespołami NBA. Shai Gilgeous-Alexander, lider rotacji, ma aktywnie włączyć się do walki o miano MVP sezonu regularnego. W tych rozmowach pojawiał się już w poprzedniej kampanii, gdy notował na swoje konto średnio 30,1 punktu, 5,5 zbiórki, 6,2 asysty i 2 przechwyty, trafiając 53,5% z gry oraz 35,3% za trzy.

Jeden z ekspertów ESPNTom Haberstroh – wyszedł z założenia, że Thunder są dobrym materiałem na kolejną dynastię. Co możemy przez to rozumieć? Zależy od interpretacji, lecz dynastia kojarzy nam się z drużyną, która na przestrzeni kilku lat regularnie rywalizuje o mistrzostwo NBA. – Każda dynastia ma w swoim składzie gracza z TOP 10. Każda. Wystarczy spojrzeć na historię NBA. Potrzebujesz mieć jednego z takich zawodników, a oni [Celtics] zrobili to w nietypowy sposób, mając Jaysona Tatuma i Jaylena Browna, którzy nie są głównymi kandydatami do MVP, ale mimo to grają na poziomie 70 zwycięstw – mówił Haberstroth.

Czy oni [Celtics] mają materiał na dynastię? Myślę, że to szaleństwo. Jeśli mam wskazać dynastię lub przyszłą dynastię, to postawiłbym na OKC. To zespół, który ma młode gwiazdy poniżej 25. roku życia na każdej pozycji – zakończył Haberstroh. Zatem w zestawieniu Thunder – Celtics, to zespół prowadzony przez trenera Marka Daigneaulta ma w opinii dziennikarza większe możliwości na zdominowanie NBA. 

Trener Daigneault będzie bronił swój zespół przed taką narracją. Życie w NBA jest bardzo przewrotne, zwłaszcza gdy funkcjonujesz na małym rynku i masz wynikające z tego ograniczenia. Thunder bez wątpienia są zespołem, który jest budowany z myślą o walce w czołówce. Na ten moment przyszłość liderów jest zabezpieczona, ale kto wie, czy w pewnym momencie Sam Presti – ojciec tego projektu, nie będzie zmuszony kogoś wytransferować, jak zrobił to z Jamesem Hardenem. 

Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.


Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrezydent Katowic chce podwyżki podatku od nieruchomości
Następny artykułProblemy Yamala. Klub wydał komunikat