Artyści narzekają na głodowe emerytury
Wielu polskich artystów, których zawodowe życie związane jest z występowaniem m.in. na estradach, deskach teatru czy przed kamerami telewizyjnymi, dzieli się w mediach spostrzeżeniami na temat świadczenia emerytalnego, do którego nabyli prawo.
Niedawno Manuela Gretkowska, polska pisarka, felietonistka i działaczka społeczna. Gretkowska, która 6 października 2024 roku skończyła 60 lat, zdradziła, że na jej konto spływać będzie co miesiąc zaledwie 44 zł 50 groszy. Rozgoryczona kobieta powiedziała w rozmowie z NaTemat.pl: “Nieważne, że od 30 lat, żyjąc z książek, płacę podatki. Chociaż wydałam 30 książek, nie przysługuje mi ubezpieczenie, chorobowe ani pisarska emerytura“.
Z kolei w wywiadzie dla “Super Expressu”, znany piosenkarz, Ryszard Rynkowski, stwierdził, że jego emerytura wynosi 1160 zł. Na łamach tego dziennika o przyszłym świadczeniu opowiedział również Zenon Martyniuk, gwiazda muzyki z gatunku disco polo.
Wokalista nie osiągnął jeszcze wieku, który pozwalałby mu na przejście na emeryturę, ale w odróżnieniu od swoich koleżanek i kolegów ze świata artystycznego, zawczasu postanowił zadbać o przyszłe świadczenie.
“Ja co miesiąc opłacam składkę w wysokości czterech tysięcy złotych, ale na szczęście na razie sporo koncertuję i nie mam zamiaru iść na emeryturę. Zobaczymy, jak będzie, jak przyjdzie na to czas” – przyznał gwiazdor disco polo w rozmowie z Super Expressem.
Martyniuk dodał, że w przyszłości liczy na świadczenie emerytalne w wysokości ok. 5 tys. zł.
Mariola Bojarska-Ferenc zdradza, ile ma emerytury
Mariola Bojarska-Ferenc, która m.in. reprezentowała Polskę w gimnastyce artystycznej i pracowała w zawodzie dziennikarki, w rozmowie z Pudelkiem odniosła się do świadczenia emerytalnego, do którego prawo nabyła trzy lata temu.
Kobietę zapytano, czy obecnie może pozwolić sobie na porzucenie pracy zarobkowej i utrzymywanie się wyłącznie ze świadczenia emerytalnego.
“Emerytura absolutnie by mi nie wystarczyła, bo ja mam, nie wiem, ile, chyba z 1800 złotych tej emerytury. Dzisiaj żeśmy się śmiali z mężem, że byśmy nawet za prąd nie zapłacili. Tak że, oczywiście, że nie. Już pomijając pieniądze, nawet gdybym wygrała w totolotka nieograniczoną ilość pieniędzy, ja pracuję, bo to kocham. Nie jestem tego typu kobietą, co to lubi leżeć i pachnieć. Mnie nauczono, że trzeba być czynną kobietą” – podkreśla Bojarska-Ferenc.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS