Gdy tylko obaj zawodnicy awansowali do swych półfinałów, fani już ostrzyli sobie zęby na potencjalny szanghajski finał Sinner-Djoković. Jednak zanim mogło do tego dojść, Włoch i Serb musieli pokonać kolejno Tomasa Machaca oraz Taylora Fritza, a to wcale takie łatwe być nie musiało. Szczególnie że Czech był absolutną rewelacją rywalizacji we wschodnich Chinach. W ćwierćfinale sensacyjnie ograł samego Carlosa Alcaraza i to dając się Hiszpanowi przełamać tylko raz (7:6(5), 7:5). Fritz natomiast raptem miesiąc temu przegrał z Sinnerem w finale US Open, zaś w Szanghaju rozbił choćby doszczętnie Holgera Rune (6:1, 6:2).
Machac dał Sinnerowi prezent. Włoch nie znał jednak litości
Najpierw na kort wyszli Sinner oraz Machac. Można było się zastanawiać, czy Czech może sprawić jeszcze większą niespodziankę niż z Alcarazem. Swoją drogą pokonując Hiszpana, Mahac zapewnił swemu półfinałowemu rywalowi pierwsze miejsce w rankingu ATP na koniec roku. Na korcie nie ma jednak miejsca na taką wdzięczność i Sinner zdecydowanie to pokazał.
Zaczął co prawda niespodziewanie od straty serwisu, ale do końca pierwszego seta nie dość, że odrobił stratę, to jeszcze w kluczowym momencie przy stanie 5:4 ponownie przełamał rywala. W drugiej partii Czech już prezentu od rywala nie dostał, a Sinner zawahał się przy własnym podaniu tylko raz w dziewiątym gemie (Mahac nie wykorzystał dwóch breakpointów). Za to gdy rywal dał szansę na przełamanie, Włoch błyskawicznie ją wykorzystał, wygrywając seta 7:5 i w efekcie całe spotkanie.
Fritz nadal ma koszmary przez Djokovicia
Po nich w bój ruszyli Djoković oraz Fritz. Dla Amerykanina Serb to prawdziwy kat. Przed tym spotkaniem na dziewięć meczów między nimi Novak wygrał… wszystkie. Amerykanin szukał więc wreszcie sposobu na odczarowanie tego zestawienia, ale nic z tego. Djoković z rzadka dawał mu choćby szansę na przełamanie. W całym spotkaniu Fritz miał tylko dwie takie (obie niewykorzystane). Nie był to zły mecz siódmego zawodnika rankingu ATP, ale “nieźle” zdecydowanie nie wystarczy przeciwko Serbowi.
Pierwszego seta Djoković wygrał bez większych problemów 6:4, za to w drugim Amerykanin był o krok od doprowadzenia do trzeciej partii. W tiebreaku miał piłkę setową przy stanie 6:5 i to przy własnym serwisie. Jednak przegrał nie tylko wymianę przy setbolu, ale także i następną. Natomiast Serb brutalnie to wykorzystał. Wygrał tiebreaka 8:6, a w konsekwencji seta oraz cały mecz.
Tym samym w finale będziemy mieli wielki rewanż za półfinał Australian Open 2024 wygrany wówczas przez późniejszego triumfatora całego turnieju, czyli Sinnera. Ogólny bilans między nimi to 4:3 dla Djokovicia, ale to Włoch wygrał trzy z ostatnich czterech spotkań. Finał ATP Masters w Szanghaju odbędzie się w niedzielę 13 października nie przed godz. 10:30 czasu polskiego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS