Reprezentacja Polski przegrała u siebie z Portugalią 1:3 w sobotnim meczu Ligi Narodów na PGE Narodowym w Warszawie. Polacy mieli w tym spotkaniu jedynie kilka dobrych momentów, przez co przychodząc na konferencję prasową selekcjoner Michał Probierz wydawał się poddenerwowany i niezadowolony.
Probierz zaskoczył oceną debiutu Oyedele. “Mimo kilku błędów w środku pola”
Na starcie konferencji zapytaliśmy selekcjonera, z czego wynikała katastrofalna gra bez piłki w pierwszej połowie, gdy Portugalczycy bardzo łatwo radzili sobie z pressingiem Biało-Czerwonych i przedostawali się w ich strefę obronną.
– Trzeba by było dłużej o tym porozmawiać. Dobrze zaczęliśmy to spotkanie, potrafiliśmy utrzymać się przy piłce, stworzyć sytuacje. Z takim przeciwnikiem najgorzej, że w takim momencie nie zdobywa się bramki – twierdził Probierz. – Później cofnęliśmy się za bardzo, szczególnie drugą linią, mieliśmy problemy w pressingu i przede wszystkim za łatwo straciliśmy bramkę. Na tym poziomie nie można tracić bramek w ten sposób. Druga bramka to konsekwencja tego, że nie przerwaliśmy akcji w odpowiednim momencie. Portugalia zaprezentowała swoje indywidualności.
Selekcjoner nie ukrywał, że mecz z Portugalią jest dla jego drużyny ważną lekcją. – To dla nas lekcja poglądowa, kolejny krok w budowaniu zespołu. Debiutował Maxi Oyedele. W drugiej połowie, gdy podejmowaliśmy większe ryzyko, zaczęło to wyglądać lepiej odbieraliśmy piłkę, zdobyliśmy bramkę. Szkoda tej ostatniej sytuacji. Nie widziałem dobrze tej sytuacji z karnym na małym telewizorku, więc nie wiem, czy był karny, czy nie. A z tego poszła akcja bramkowa na 1:3, która zamknęła to spotkanie – analizował.
W sobotnim meczu Cristiano Ronaldo przyćmił Roberta Lewandowskiego, który też wiele razy wykazywał swoją frustrację zachowaniem kolegów bez piłki. – Robertowi Lewandowskiemu bardzo zależy. Widać było zaangażowanie zawodników, ale brakowało agresywności, byliśmy za mało agresywni. Trzeba pamiętać, że Portugalczycy potrafią grać z piłką i w takim meczu trzeba mądrze się przesuwać – zaznaczył.
Michał Probierz najbardziej zaskoczył jednak swoją oceną debiutu Maximiliana Oyedele. W przeciwieństwie do opinii publicznej, która mocno krytykowała występ 20-latka. – Uważam, że Max miał bardzo solidną pierwszą połowę, mimo kilku błędów w środku, szczególnie przy drugiej bramce, gdy nie przerwał akcji. Generalnie szukał grania, był pod grą i oceniam go pozytywnie. Uważam, że możemy mieć zawodnika, który w przyszłości będzie grał na tej pozycji. Ameyaw dał dobrą zmianę, szukał gry “1 na 1” i oceniam jego debiut na plus – powiedział selekcjoner.
Jak się okazało, zmiana w przerwie Sebastiana Walukiewicza na Jakuba Kiwiora była wymuszona kłopotami zdrowotnymi pierwszego z wymienionych. – Sebastian się źle poczuł i dlatego w przerwie go zmieniliśmy – poinformował Michał Probierz, który został także zapytany o brak w jedenastce Kacpra Urbańskiego, który po wejściu na boisko zaliczył asystę przy honorowej bramce Piotra Zielińskiego.
– Rozważaliśmy do gry Kacpra Urbańskiego, bo nie wiadomo było, co z Sebastianem Szymańskim. Kacper jest na dobrej drodze do regularnej gry w reprezentacji, ale Karol Świderski zagrał dobry mecz. Był agresywny, wychodził na pozycję, utrzymywał się przy piłce i bardzo dużo biegał. Ostatnio regularnie strzela bramki. Wiemy, w jakim kierunku chcemy iść i nie cofniemy się. Dziś chcieliśmy grać bardzo ofensywnie, tak będziemy grali z takimi zespołami i chcemy to doskonalić. Kluczem jest to, żeby ci wszyscy zawodnicy regularnie grali w klubach – zakończył selekcjoner Biało-Czerwonych.
Polacy nie będą mieli czasu na rozpamiętywanie tej porażki, bo już we wtorek na PGE Narodowym zmierzą się z Chorwacją. Początek tego spotkania o godzinie 20:45.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS