A A+ A++

Ben Sulayem nierzadko szafował bezkompromisowymi opiniami, z którymi FOM – właściciel praw komercyjnych do Formuły 1 – niekoniecznie się zgadzało.

Prezes FIA zdenerwował przedstawicieli F1 m.in. niezachwianym poparciem dla rozszerzenia stawki czy dziwnymi komentarzami na temat wartości całej serii. Doszło do tego, że Ben Sulayem na pewien czas praktycznie przestał się udzielać w sprawach związanych z najważniejszą wyścigową serią świata.

W tym roku nie ma jednak oznak konfliktu, a sam Ben Sulayem uważa, że relacje są obecnie szczególnie dobre.

– FOM rozumie teraz, jaką rolę odgrywa FIA – przyznał Ben Sulayem w rozmowie z Motorsport.com. – FIA wypełnia misję i oni to pojmują.

– Nie wiem, jaki wcześniej był problem. Was mogę o to zapytać? Jaki był problem przez ostatnie 2,5 roku? Co zrobiłem źle? Szczerze. Jeśli pytam o lepszą ofertę dla FIA, to jak to zrobię? Przecież nie wyciągnę z własnej kieszeni. Ja nie biorę od FIA nic. Jaki jest więc problem skoro chciałbym nowocześniejszego sprzętu i zasobów, aby sport był jeszcze lepszy?

Czytaj również:

Ben Sulayem wielokrotnie odnosił się do umowy „dzierżawy” jaką FOM wynegocjowało od FIA jeszcze w czasach Berniego Ecclestone’a. Obecny prezes podkreślał, że nie zgodziłby się na takie warunki. Zaznaczył też, że to FIA wciąż jest właścicielem serii.

– Po co były te wcześniejsze bzdury, gadki o rozwodzie i takie tam? Na litość boską, moglibyśmy być poważni?

– Teraz FOM rozumie, że to statek, który nie potrzebuje już więcej turbulencji. Możemy się różnić, ale nie przekroczymy granicy, mówiąc: „Teraz ja chcę mieć prawa komercyjne!”. Nie ma mowy. Jednak ludzie muszą zrozumieć niektóre rzeczy. Na przykład to, że jesteśmy w tym biznesie równi.

Mohammed bin Sulayem, President, FIA, greets Mario Andretti

Autor zdjęcia: Sam Bloxham / Motorsport Images

Wspomniana umowa dzierżawy między FIA i FOM została zawarta w 2000 roku i obejmuje aż 100 lat.

– To FIA nadal jest właścicielem Formuły 1. Po prostu ją wynajmujemy, dzierżawimy komuś innemu. Obie strony to rozumieją i szanują. I powtórzę to, co już powiedziałem wcześniej. Gdybym mógł teraz wybrać jakiegokolwiek promotora, wskazałbym ich – Liberty Media. Wiedzą, jak dbać o sport. Jednak FIA musi być silniejsza. A gdy się taka staje, musi trochę zmienić swoje stanowisko. Strona komercyjna szanuje i rozumie naszą sytuację, jeśli chodzi o nadzór i regulacje.

– Bardzo dobrze pracuje mi się z FOM, z Gregiem Maffei’iem i Stefano Domenicalim. Komunikujemy się na bieżąco. Szanuję nasze relacje z FOM. Chciałem je wzmocnić, a czy są lepsze? Tak, są dużo lepsze! Nigdy wcześniej nie było wspólnych narad strategicznych, a teraz je mamy. Cieszę się z tego, ponieważ to poprawia relacje oraz sam sport. To dobre dla wszystkich.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWspieramy dzieciństwo MOCY bez przeMOCY!
Następny artykułWystarczyło osiem sekund nagrania. Kierowca Flixbusa musi szukać nowej pracy