18-latka dzieli już tylko pół roku, od debiutu w Formule 1 z Mercedesem. Włoski kierowca cały czas prowadzi program w Formule 2, do końca której pozostały jeszcze cztery wyścigi, dwa w Katarze i Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Antonelli ma jedynie matematyczne szanse na sięgnięcie w tym sezonie po tytuł mistrzowski. Awans z szóstej na pierwszą pozycję będzie praktycznie niemożliwy. W ubiegłych latach podopieczny Srebrnych Strzał został mistrzem FRECA, FRMEC oraz włoskiej i ADAC Formuły 4.
W ramach przygotowania przed awansem do F1, Kimi od dłuższego czasu uczestniczył w oficjalnych i nieoficjalnych testach Mercedesa. Podczas pierwszego treningu do Grand Prix Włoch zasiadł w bolidzie Lewisa Hamiltona, jednak szybko zakończył jazdy po uderzeniu w bandę. W wywiadzie dla La Gazzetta dello Sport przyznał, że czuje się już gotowy na starty w królowej motorsportu.
– Od przyszłego roku będę oficjalnym kierowcą Mercedesa, lecz jeszcze nie do końca to do mnie dotarło – powiedział. – Dociera to do mnie powoli, ale myślę, że w pełni to zrozumiem dopiero, gdy stanę na starcie w Melbourne. Jestem niesamowicie szczęśliwy, to spełnienie marzeń, ale teraz zaczyna się trudniejsza część, bo Formuła 1 to kolejny krok. Czeka mnie wiele nauki, więc ważne będzie, żeby w tym okresie nauczyć się jak najwięcej i być przygotowanym na kolejny rok.
Andrea Kimi Antonelli, Mercedes-AMG F1 Team, in the garage
Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images
– Czuję się gotowy na Formułę 1. Jeśli chodzi o prędkość, myślę, że nie będzie tu problemem. Jedyną rzeczą, nad którą trzeba będzie dużo popracować, jest zarządzanie weekendem wyścigowym w jak najlepszy sposób oraz nauka wszystkich procedur. Będzie więc wiele rzeczy do opanowania, ale czuję się gotowy.
– Wygranie kilku wyścigów w przyszłym roku z całą pewnością byłoby spełnieniem marzeń. Nie będzie to łatwe, bo wszystkie zespoły szykują konkurencyjne samochody, ale to jest mój cel. Kilka podiów też byłoby dobre, ale głównym celem jest wygrywanie wyścigów.
Antonelli niewątpliwie będzie musiał wejść w buty Lewisa Hamiltona, którego zastąpi jako zespołowy partner George’a Russella. Oczekiwania wywierają dodatkową presję, a fani mają nadzieję, że Włoch będzie godnym następcą 7-krotnego mistrza świata.
– Mam dobre relacje z Lewisem – kontynuował. – Rozmawiamy w trakcie weekendów wyścigowych i muszę powiedzieć, że jest wspaniałą osobą, bardzo skromną. Na przykład w Singapurze nauczyłem się od niego, jak zarządza wyścigiem, jakie informacje przekazuje zespołowi na temat stanu samochodu i opon. Nie mogę się doczekać powrotu na tor, by dalej obserwować i uczyć się, żeby być gotowym na przyszły rok.
– Obserwowałem jego styl jazdy, który jest podobny do mojego. Jest kierowcą, który lubi samochód z mocnym przodem, nie przepada za podsterownością i to jest coś, co również mi odpowiada.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS