Wczoraj obchodziliśmy Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego, a prof. Edward Gorzelańczyk, psychiatra, zwraca uwagę na poważny problem. Mówi, że nie jesteśmy ewolucyjnie przystosowani do odbierania ogromnej ilości informacji, z jaką mamy do czynienia na co dzień. Nasz umysł staje się przebodźcowany, co prowadzi do jego “przegrzewania”.
Współczesne życie przepełnia nas bodźcami
Prof. Edward Gorzelańczyk, psychiatra, zauważa, że dzisiejsze tempo życia oraz ogrom bodźców, które do nas docierają, mają ogromny wpływ na nasze samopoczucie i zdrowie psychiczne. Nasze ciało i umysł przystosowały się do życia w określonych warunkach przez setki lat, a nagła rewolucja technologiczna sprawiła, że dostajemy znacznie więcej informacji, niż jesteśmy w stanie przetworzyć. To prowadzi do przebodźcowania, a wiele osób ma problem z poradzeniem sobie z tym nadmiarem.
– Znajdujemy się w ekstremalnie odmiennej sytuacji dla naszego gatunku w porównaniu do tej z przeszłości ewolucyjnej – żyjemy w nadmiarze informacyjnym – powiedział prof. dr hab. Edward Gorzelańczyk, psychiatra.
Zdaniem profesora to sprawia, że często czujemy się przytłoczeni i “przegrzewamy” umysł.
Jesteśmy przebodźcowani. 30 minut w ciszy to dla co trzeciego Polaka za dużo
Czym jest efekt Baldwina?
Efekt Baldwina to pojęcie z biologii ewolucyjnej, które mówi o tym, jak nasze zachowania i umiejętności wpływają na ewolucję jako gatunku. Chodzi o to, że to, co się uczymy i jak żyjemy, ma wpływ na naszą biologię. W skrócie, zdaniem amerykańskiego filozofa i psychologa Jamesa Marka Baldwina, zmiany w kulturze i technologii mogą kształtować to, jak się rozwijamy jako ludzie. Jednak w dzisiejszym świecie tempo tych zmian jest tak szybkie, że nasze biologiczne mechanizmy nie są w stanie nadążyć.
Przebodźcowanie staje się poważnym problemem, bo natłok informacji, z którymi musimy się zmierzyć, prowadzi do stresu i innych problemów ze zdrowiem psychicznym. Zbyt duża ilość zmiennych informacji sprawia, że nasz umysł się “przegrzewa”.
Przegląd Zdrowotny: NoLo, energetyki, bąki i przebodźcowanie
Jak możemy temu zaradzić?
Możemy próbować coś z tym zrobić, ale w praktyce nie da się całkowicie odciąć od bodźców, bo żyjemy w świecie, gdzie technologia jest wszędzie. Zdaniem profesora Edwarda Gorzelańczyka, dobór naturalny działa cały czas, co oznacza, że w przyszłości te osoby, które najlepiej potrafią przystosować się do tego natłoku informacji, będą miały większe szanse na przekazanie swoich genów.
– Nie możemy, ale myślę, że dobór naturalny cały czas działa, więc pierwszeństwo w przekazywaniu swoich genów będą miały osobniki o określonych właściwościach, najlepiej przystosowane. No, ale niestety wiąże się to też z tym, że duża część populacji jest niedostosowana. Tkwi w takim cyklu zmienności i doboru, ale też żyjemy w szczególnych czasach, jakich jeszcze nie było w historii naszego gatunku – uważa prof. dr hab. Edward Gorzelańczyk.
Coraz więcej problemów psychicznych wśród młodych ludzi
Profesor Edward Gorzelańczyk zwraca uwagę na to, że coraz więcej młodych ludzi boryka się z problemami psychicznymi. Przyczyny są złożone.
– To prawda, ale składa się na to wiele przyczyn, jak chociażby zmiany technologiczne oraz zmiany w dostępności i jakości żywności, które sprawiły, że dojrzewanie płciowe przyspieszyło i wiek dojrzałości płciowej stał się wyraźnie niższy – proszę spojrzeć, że dziś trzynastoletnie dziewczynki wyglądają często jak dorosłe kobiety. Jednak wiek biologiczny znacznie wyprzedza wiek psychiczny, intelektualny i dojrzałość społeczną – one się po prostu rozjeżdżają, co jest także źródłem zaburzeń i sprawia, że te młode osoby stają się pacjentami psychiatrów. Liczba pacjentów będzie rosła – zauważa prof. dr hab. Edward Gorzelańczyk.
Prof. Edward Gorzelańczyk podkreśla, że to zjawisko dotyczy nie tylko informacji płynących z mediów, ale także sposobu, w jaki funkcjonuje światowa gospodarka.
– Przy czym mówiąc o przebodźcowaniu mam na myśli nie tylko ogromną liczbę newsów, jakie się do nas dobijają z mediów – tradycyjnych czy społecznościowych. Proszę spojrzeć na gospodarkę światową – najważniejszy jest wzrost, za wszelką cenę, a więc sprzedaż. Trwa wielki wyścig – żeby sprzedać więcej wszystkiego, więc to wszystko też musi być “bardziej”. Żywność musi być smaczna, więc odpowiednio słodka albo przeciwnie – pikantna. Muzyka ma być mocniejsza. Pornografia działa silniej niż bodźce w naturze. Gdzie byśmy nie spojrzeli, tak się dzieje, nie potrafimy en masse się przed tym obronić. Ale to perspektywa społeczna, cywilizacyjna, psychiatryczna jest taka, że jak mamy do czynienia z jakimś zaburzeniem, trzeba jakoś zadziałać – psychoterapeutycznie czy farmakologicznie. Oczywiście nie wszyscy chorują, ale mamy ku temu sprzyjające warunki, więc jeśli ktoś ma takie skłonności, to ryzyko ujawnienia się zaburzeń wzrasta – prof. dr hab. Edward Gorzelańczyk.
Alarmujące dane NFZ: zaburzenia psychiczne lawinowo rosną w grupie dzieci i młodzieży
Jak bronić się przed przebodźcowaniem?
W obliczu ogromnego bombardowania bodźcami, wielu z nas zastanawia się, jak można się przed tym bronić. Profesor Edward Gorzelańczyk zwraca uwagę, że choć takie działania są możliwe, to jednak nie jest to łatwe.
– Możemy, ale jest to bardzo trudne. Zwłaszcza, że żyjemy w świecie konkurencji, gdzie wskaźnikiem tego, czy ktoś sobie dał radę, czy nie, jest to, jak w tym środowisku funkcjonuje. Trzeba by było zmienić środowisko – a środowiska nie damy rady tak łatwo zmienić. Chyba że dojdzie do kolapsu naszej cywilizacji, cofniemy się do czasów zbieracko-łowieckich, kiedy znajomość z dwustu osobami była już czymś znaczącym. W tej chwili możemy się komunikować z tysiącami, dziesiątkami tysięcy osób, a to nie jest naturalne dla człowieka. Pamiętajmy także, że w takich lokalnych, niewielkich społecznościach sam język był wyznacznikiem odrębności kulturowej. Dziś komunikujemy się totalnie, na ogromną skalę, do czego nie jesteśmy przystosowani w sensie biologicznym – powiedział prof. dr hab. Edward Gorzelańczyk.
Sposoby na relaks w dobie przebodźcowania
W dobie nieustannych bodźców i informacji, warto pomyśleć, jak zadbać o nasze zdrowie psychiczne. Prof. Edward Gorzelańczyk zauważa, że niektórzy próbują znaleźć równowagę, unikając nadmiaru wrażeń, podczas gdy inni starają się przystosować do nowoczesnych warunków życia.
– Niektórzy próbują radzić sobie w ten sposób, że znajdując balans – unikają nadmiaru bodźców, inni robią wszystko (z różnym skutkiem), aby przystosować się do tych skrajnych warunków komunikacyjnych, technologicznych, kulturowych. Ale od czasu do czasu każdy powinien uciec przynajmniej na chwilę w swoje mentalne Bieszczady, czy w jakąś inną krainę, żeby ograniczyć wyczerpanie zasobów. Dla zdrowia psychicznego konieczne jest raz na jakiś czas zwolnić obroty, wyciszyć się, uciec od nadmiaru bodźców, jeśli chce się uniknąć zaburzeń. Proponuję – akurat mamy sezon – wybrać się na grzyby, wszak mentalnie jesteśmy zbieraczami. Albo wybrać się na ryby czy długą, relaksującą przechadzkę. Podejmujmy aktywności zbliżające nas do tych naturalnie występujących w społeczeństwach zbieracko-łowieckich Homo sapiens – twierdzi prof. Edward Gorzelańczyk.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS