A A+ A++

Falstart piłkarzy ręcznych AZS-AWF Biała Podlaska przedłuża się. W czwartej kolejce nowego sezonu Ligi Centralnej ponieśli oni czwartą z rzędu porażkę, trzecią u siebie. W sobotę 5 października ulegli beniaminkowi Grunwaldowi Poznań i z zerowym dorobkiem punktowym, razem z Fita Dietą Żukowo, „umocnili się” na dole tabeli. Tego jeszcze w historii występów akademików na zapleczu Orlen Superligi nie było. Ale czy można wygrać, gdy nie wykorzystuje się aż pięć rzutów karnych?

AZS-AWF Biała Podl. – GRUNWALD Poznań 31:34 (16:20).

AZS-AWF: Kwiatkowski, Adamiuk – Chepyha (1), Grzenkowicz (3), Wierzbicki (2), Szendzielorz, Koc (2), Tarasiuk (4), Kandora (3), Rodak (2), Andrzejewski (9), Antoniak, Burzyński, Lewalski (3), Wojnecki (2).

Grunwald: Tarko, Wysocki – Bartłomiejczyk (1), Siejek (4), Nowicki (1), Marcinkowski (4), Skórka (3), Krzywicki (5), Uyen (3), Płoski (2), Przybylski (1), Bujnowski (4), Tórz (1), Pacześny (5).

Sędziowie: G. Młyński (Zwoleń) i D. Żak (Radom).

Kary: AZS-AWF – 14 min., Grunwald – 22 min.

Wydawało się, że złą ligową passę bialskich szczypiornistów przełamie wygrana w wojewódzkim finale Pucharu Polski. Trzy dni wcześniej zremisowali oni bowiem w Zamościu z Padwą 25:25, ale lepiej wykonywali rzuty karne (3:2) i awansowali do rozgrywek centralnych. I zaczęli dobrze – od dwóch trafień Jakuba Tarasiuka. Prowadzenie utrzymali jednak tylko do 7. minuty, bo trzy następne bramki zdobyli poznaniacy. W 13. minucie ich przewaga wzrosła do czterech (7:11), mimo że karnego nie wykorzystał Daniel Bartłomiejczyk. Taka też różnica (16:20) figurowała na tablicy po pierwszej połowie, chociaż w pewnym momencie, po dwóch bramkach Łukasza Kandory oraz jednej Bartosza Andrzejewskiego, był remis 13:13. Później większość pojedynków z gospodarzami wygrywał Filip Tarko.

Zaraz na początku drugiej dwa razy trafił Andrzejewski, a raz Szymon Koc, i bialczanie złapali z Grunwaldem kontakt. W 47. minucie, mimo że karnych nie wykorzystali Mateusz Grzenkowicz i Andrzejewski (przed przerwą pojedynek z Tarko przegrał też przeciętny w sobotni wieczór Dominik Antoniak, a w końcówce spotkania Jakuba Wysockiego nie pokonali Filip Lewalski i Franciszek Wierzbicki), doprowadzili nawet do remisu (26:26). Niestety, od stanu 28:28 piłka czterokrotnie zatrzepotała w bramce akademików i stało się jasne, że na ich pierwszy ligowy punkt trzeba jeszcze poczekać. Bo w samej końcówce tylko dzięki dwóm bramkom Andrzejewskiego już nawet pięciobramkowa przewaga rywali zmalała do trzech.


Rezultaty pozostałych meczów trzeciej kolejki: Fit Dieta – Olimpia 25:36, Jurand – Stal Gorzów Wlkp. 22:20, Nielba – Siódemka Miedź 26:30, Padwa – Anilana 37:22, Pogoń – SMS ZPRP I 36:27,  Stal M. – Gwardia 39:36.

AZS-AWF nadal jest przedostatni, mając tyle samo punktów (0) co ostatnia Fita Dieta Żukowo. Prowadzi Stal Mielec (11 pkt.), przed Pogonią Szczecin i Jurandem Ciechanów (po 9 pkt.).

W następnej serii wyjazdowy mecz akademików z zajmującą szóste miejsce Gwardią Koszalin przełożono na wtorek 29 października o godz. 19. W tym układzie AZS-AWF walczyć będzie o kolejne punkty dopiero o godz. 17 w sobotę 19 października, kiedy do Białej Podlaskiej przyjedzie Siódemka Miedź Huras Legnica.

Roman Laszuk

Czytaj też:

Podlasie piłkarsko atrakcyjniejsze od Podhala

Podlasie piłkarsko atrakcyjniejsze od Podhala

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCo za widok! Czekał na to ponad dwa lata
Następny artykułTego chciałam – trasa 20 lecia