Dr Maciej Jan Mazurkiewicz, mówiąc o odpowiedzialności prawno-międzynarodowej za niemieckie bezprawie w czasie powstania, ocenił działania Niemiec jako zbrodnie wojenne, które były elementem zaplanowanej likwidacji narodu polskiego, naruszające m.in. konwencję haską o prowadzeniu wojny i fundamentalne zasady zwyczajowego prawa międzynarodowego. Jednak po stronie najpierw PRL, a potem demokratycznej Polski, dopuszczono się wielu zaniedbań, zwłaszcza w prawnym przygotowaniu polskich roszczeń, i szanse na dochodzenie odszkodowań są niewielkie.
Przypomnijmy, że działający za rządów PiS zespół pod przewodnictwem posła Arkadiusza Mularczyka przygotował raport szacujący oczekiwane odszkodowania od Niemiec za śmierć ponad 5,2 mln ofiar, jak też straty materialne, na 6,22 bln zł, ale Niemcy odpowiedziały na notę rządu polskiego, że to „sprawa zamknięta”. Z kolei minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski oświadczył publicznie: „Próbujemy uzyskać formę zadośćuczynienia, która by nas przekonała, że Niemcy na poważnie żałują tego, co robili w Polsce podczas II wojny światowej”.
Lwią część konferencji zajęły prezentacje historycznych ustaleń dotyczących konkretnych zbrodni i zbrodniarzy hitlerowskich oraz ich powojennych losów. Chodzi np. o mniej znaną zbrodniczą rolę szefa policji dystryktu warszawskiego Ludwiga Hahna, kierującego egzekucjami m.in. ok. 100 Polaków przy rogu ul. Litewskiej i al. Szucha. Ludwig Hahn nie brał osobiście udziału w egzekucjach, ale przeprowadzali je jego podwładni, za co szef policji dystryktu warszawskiego otrzymał krzyż żelazny. Dopiero w 1975 r. Hahn zo … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS