– Naprawdę cieszę się z gry tutaj w China Open. Atmosfera podczas mojego pierwszego meczu była naprawdę niesamowita. To coś nierealnego. Nigdy nie sądziłam, że będzie mnie wspierało tak wielu fanów. Pokażę wam swoją najlepszą stronę – zapowiadała Chinka Qinwen Zheng (7. WTA) po zwycięstwie z Kamillą Rachimową (Rosja, 71. WTA) w II rundzie prestiżowego turnieju WTA 1000 w Pekinie. Pojedynek trwał tylko 75 minut, a Zheng straciła zaledwie dwa gemy i wygrała 6:1, 6:1.
Mistrzyni olimpijska straszy światową czołówkę. Jest potężna
Teraz Chinka jest obok Białorusinki Aryny Sabalenki (2. WTA) i dwóch Amerykanek: Jessiki Peguli (3. WTA) i Coco Gauff (6. WTA) jedną z głównych kandydatek do triumfu w Pekinie.
W trzeciej rundzie Zheng zmierzyła się z Argentynką Nadią Podoroską (66. WTA). 21-letnia tenisistka znów spędziła na korcie nieco ponad 70 minut – tym razem 79 i znów wygrała pewnie – 6:3, 6:2. W drugiej partii przegrywała 1:2, ale od tego momentu zwyciężyła w pięciu gemach z rzędu. Chinka wygrała aż 90 proc. punktów po pierwszym i 57 proc. po drugim podaniu (rywalka odpowiednio 64 i 36 proc.). Miała również o wiele więcej winnerów od Argentynki (27-4).
– Kiedy wychodzę na kort, rozumiem, że czasami moja forma nie jest tak dobra – czy to forhend, czy bekhend. Myślę jednak, że sztuką jest znalezienie sposobu na rozwiązanie takiego problemu. Oczywiście, to jest w mojej głowie. W przeszłości przegrywałam, bo miałam inne sprawy na głowie. Teraz skupiam się na tym, jak rozwiązać problemy i koncentruje się na każdym kolejnym punkcie – przyznała po spotkaniu.
Zheng w 1/8 finału zmierzy się z Amerykanką Amandą Anisimową (43. WTA). Zawodniczki zmierzyły się ze sobą miesiąc temu w I rundzie US Open. Wtedy Chinka wygrała 4:6, 6:4, 6:2.
W razie zwycięstwa Zheng w ćwierćfinale może zagrać z Magdą Linette (45. WTA), pod warunkiem że Polka pokona 17-letnią Rosjankę Mirrę Andriejewą (22. WTA).
Zheng w tym sezonie była w trzech finałach wielkich turniejów. Najpierw przegrała finał Australian Open z Aryną Sabalenkę, ale potem zwyciężyła w turnieju w Palermo oraz przede wszystkim finał igrzysk olimpijskich w Paryżu (w półfinale pokonała Igę Świątek). Po olimpiadzie Zheng odpadła już w III rundzie turnieju w Cincinnati oraz w ćwierćfinale US Open.
Chinka w tym sezonie ma bilans: 39 zwycięstw i 14 porażek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS