13 – to liczba zwycięstw z rzędu, którą może się pochwalić Aryna Sabalenka (2. WTA). Białorusinka jest niepokonana od początku turnieju w Cincinnati. Sabalenka przystępowała do turnieju WTA 1000 w Pekinie z “jedynką” po tym, jak z rywalizacji wycofała się Iga Świątek (1. WTA). W ten sposób Polka nie obroni 1000 punktów za zwycięstwo z zeszłego roku, a to dało szansę Sabalence, by znacznie się zbliżyć do Igi w rankingu WTA.
– Zakończenie roku jako numer jeden na świecie to jeden z moich celów, ale staram się nie skupiać na tym, a na moim tenisie. Zostały tylko trzy turnieje, w których chcę wypaść jak najlepiej – mówiła Sabalenka przed turniejem w Pekinie. W tym sezonie Białorusinka wygrała wielkoszlemowe Australian Open i US Open, a także turniej WTA 1000 w Cincinnati. Dodatkowo docierała do finałów w Rzymie, Madrycie i Brisbane.
W Pekinie Sabalenka rozpoczęła rywalizację od drugiej rundy, w której pokonała 6:4, 6:1 Mananchayę Sawangkaew (187. WTA) z Tajlandii. Jej rywalką w trzeciej rundzie była Amerykanka Ashlyn Krueger (68. WTA), która w zeszłym roku w Osace wygrała swój pierwszy turniej rangi WTA.
Sabalenka jest już w czwartej rundzie w Pekinie. Wielki hit
Już od samego początku to spotkanie układało się znakomicie dla Sabalenki. Białorusinka szybko uzyskała przewagę podwójnego przełamania, przez co prowadziła 4:0 w pierwszym secie. Amerykanka nie miała sposobu na to, by zagrozić Sabalence. Pod sam koniec seta Krueger miała szansę do tego, by odrobić stratę jednego przełamania, ale Sabalenka zdołała się obronić. Białorusinka wykorzystała drugą piłkę setową i wygrała seta 6:2.
Drugi set również rozpoczął się świetnie dla Sabalenki, bo już w pierwszym gemie prowadziła z przewagą przełamania. Krueger jednak zdołała zaskoczyć, bo błyskawicznie odrobiła tę stratę. To był jednak jedyny moment, w którym Amerykanka postawiła się faworytce. Po dwóch kolejnych przełamaniach Sabalenka prowadziła 4:1 i w pełni dominowała na korcie.
W szóstym gemie przy własnym serwisie Sabalenka musiała się napracować, by utrzymać podanie, ale ostatecznie to się udało. “To był taki moment zniecierpliwienia” – mówiła Klaudia Jans-Ignacik, komentująca ten mecz w Canal+ Sport. Finalnie Sabalenka wygrała seta 6:2 i w ten sposób awansowała do czwartej rundy turnieju w Pekinie. Mecz trwał 76 minut.
Jeszcze w trakcie tego meczu Sabalenka przekroczyła granicę 800 winnerów w turniejach WTA 1000, o czym poinformował profil OptaAce. W tej statystyce Białorusinka wyraźnie dominuje m.in. nad Igą Świątek, która na tym etapie sezonu ma “zaledwie” 636 winnerów.
Sabalenka zagra w czwartej rundzie w Pekinie z Amerykanką Madison Keys (24. WTA), która pokonała 6:3, 6:3 Brazylijkę Beatriz Haddad Maię (12. WTA).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS