Piotr Świerczek, dziennikarz TVN24, który od lat zajmuje się tematyką smoleńską, namówił na rozmowę Chrisa Protheroe. Jest to brytyjski ekspert ds. katastrof lotniczych, który współpracował z Antonim Macierewiczem. Polityka PiS do rozpoczęcia współpracy mogło nakłoni to, że Brytyjczyk brał udział w wyjaśnianiu blisko 300 wypadków lotniczych, w tym katastrofy amerykańskiego samolotu nad angielskim Lockerbie, w którym terroryści podłożyli bombę.
Chociaż początkowo polityk PiS nie mógł się nachwalić zagranicznego eksperta, po jakimś czasie przestał się chwalić współpracą. Powód? Wnioski, do których doszedł Chris Protheroe nie odpowiadały tezom przyjętym przez Antoniego Macierewicza. – Nie był usatysfakcjonowany wynikiem moich prac, odmówił przyjęcia mojego raportu. Moja praca nie potwierdzała jego teorii – opowiadał ekspert.
– Wykorzystali to, co ja przygotowałem. Ale wyciągnęli wnioski, które nie były słuszne. Jednym ze spornych obszarów było to, że samolot uderzył w drzewo – dodał specjalista.
W ten sposób nawiązał do oficjalnych ustaleń z raportu Millera, według których prezydencki tupolew uderzył w ziemię dlatego, że zahaczył o brzozę i urwał część skrzydła. W czasie prac podkomisji smoleńskiej Chris Protheroe doszedł do takich samych wniosków. – Antoni Macierewicz stosując presję na ekspertach, uzależniał wypłatę pensji od treści raportów. Odmówił nam ostatniej zapłaty, bo nie wprowadziliśmy tych zmian, na które naciskał – opisywał ekspert. Tym samym po tym, jak ekspert przedstawił swoje wyniki badań, ówczesny szef podkomisji smoleński najpierw naciskał, by je zmienił, a później ukrył jego raport, publicznie twierdząc, że potwierdza on ustalenia podkomisji.
W odpowiedzi na materiał TVN24 Antoni Macierewicz wystosował oświadczenie, w którym stwierdził, że jego celem jest zafałszowanie relacji podkomisji z brytyjskim ekspertem. Poseł PiS zapewnił, że kłamstwem jest stwierdzenie, że eksperci byli przymuszani do czegokolwiek. Próbował przekonywać, że Chris Protheroe wykorzystał metodę NIAR, której zadaniem nie była analiza wybuchu, lecz wykonanie symulacji zniszczeń samolotu na skutek wyłącznie uderzenia w ziemię zgodnie z raportem Millera i Anodiny. Ta analiza pokazuje, że katastrofa nie mogła być wynikiem uderzenia w ziemię, bo zniszczenia symulacyjne są zupełnie inne niż zniszczenia na wrakowisku – ocenił Antoni Macierewicz.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS