Czy cena paliwa w Łomży może być niższa?

Paliwo jako produkt strategiczny, ma duży wpływ na gospodarkę narodową. Rynkowe ceny tego surowca w sposób bezpośredni (akcyza, VAT) dają dochody budżetowi, oraz jako część kosztów stanowią o opłacalności lub nie wielu dziedzin gospodarki. Nie dziwi zatem czułość gospodarki na te ceny.

Ostatnio pisaliśmy  o spadku cen paliw w Łomży, efektem czego dwa najpopularniejsze paliwa na samoobsługowej stacji Pryma24 kosztowały znacznie poniżej 6 zł za 1 litr. Tanio? Być może, choć to względne. Dziś Czytelnik przysłał nam zdjęcie pylona stacji paliw z logiem Orlen w Iławie, by pochwalić się za ile zatankował. „To nie jest jakaś mała stacyjka gdzie mogą chrzcić paliwo, a Orlenu” i pytał, czy u nas może być podobnie. “Róznica w cenie jest czymś naturalnym, ale ponad 50 groszy na litrze to już przesada”.

Zapytaliśmy więc Krzysztofa Goska, właściciela Stacji Paliw Pryma w Łomży, z czego wynika cena i czy takie ceny jak w Iławie mogą być w Łomży.

Zdaniem doświadczonego przedsiębiorcy cena ze zdjęcia świadczy o wojnie cenowej, jaka toczy się w tamtej miejscowości. „Nikt nie zarabia, a każdy się dusi. Współczuję przedsiębiorcom” – stwierdza. Orlen ma z czego dołożyć, bo przecież sprzedaje także hurtownikom, ale małe stacje już nie. 

Pan Krzysztof zwraca uwagę, że stacje paliw mają teraz okazję odrobić straty, jakie pod koniec rządów PIS-u notowali. W jego ocenie przez pół roku sprzedaż paliw była praktycznie nieopłacalna.   Przypomniał, że dochodziło do sytuacji, gdy Orlen obniżał cenę na stacjach paliw do tego stopnia, że on tankując cysternę paliwa płacił więcej na litr niż jego klient tankujący w Łomży. Orlen, który w praktyce jest monopolistą, w ten sposób może pokonać każdy biznes.

„Jak nie będzie prywatnych stacji paliw, to koncerny się dogadają” – przestrzega. Wtedy cen nie będzie regulował rynek, a czyjaś wola, widzimisię albo pazerność. 

Zgłoś naruszenie/Błąd