Po latach tęsknych aspiracji Lublin zyskał tytuł Europejska Stolica Kultury 2029. Laureat został wyłoniony z 4 miast finalistów prestiżowego konkursu. Ten moment zapisze się w historii grodu, a dziś euforia lublinian roznosi się na cały kraj, na kontynent
W 13 lat od pamiętnych starań z roku 2011 o tytuł ESK 2016 teraz stolica regionu osiągnęła upragniony cel. Lublin został wybrany na Europejską Stolicę Kultury 2029. W ścisłym finale znalazły się też Bielsko-Biała, Katowice i Kołobrzeg. Uroczystość ogłoszenia werdyktu miała miejsce 25 września 2024 w rektoracie Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.
– Jest to wydarzenie, które nie tylko wpisze się w historię tego miejsca, lecz także nada mu nowy kierunek rozwoju, umocni jego pozycję na kulturalnej mapie Europy, a przede wszystkim przyczyni się do wzbogacenia dziedzictwa kulturowego całej Polski – mówiła Hanna Wróblewska, minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Nad 100-stronicową aplikacją do konkursu pracował zespół: Katarzyna Duma – pełnomocnik prezydenta Lublina ds. ESK 2029, Rafał Koziński – dyrektor Centrum Kultury w Lublinie, Magdalena Zaręba-Opalińska – dyrektor Wydziału Kultury UM Lublin oraz kuratorzy programu ESK: Paweł Hadrian, Grzegorz Kondrasiuk, Paweł Passini, Marta Ryczkowska, Izabela Śliwa, Miłosz Zieliński, Gabriela Żuk-Menet.
Hasłem przewodnim aplikacji Lublina w tym konkursie było „Re:union”, co należy rozumieć jako niezwykłe spotkanie, dialog, troskę o siebie nawzajem i nowe spojrzenie na Lublin.
O przyznaniu tytułu ESK zdecydowało 10-osobowe jury niezależnych ekspertów wyznaczone przez Parlament Europejski, Radę UE, Komisję Europejską i Komitet Regionów. To gremium oceniło aplikację Lublina jako najlepszą. Zauważmy, że zdobycie tytułu wiąże się z wieloma pozytywnymi zmianami, przynosząc korzyści nie tylko kulturalne, ale też gospodarcze i społeczne.
Jednak stolice kulturalne Europy będą dwie. Lublin podzieli ten tytuł ze swoim szwedzkim odpowiednikiem, miastem, które zostanie wybrane w grudniu br.
Radość i satysfakcja
– Starania o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2029 to dla Lublina wyjątkowy czas oparty na dialogu między różnymi środowiskami, kulturami i pokoleniami, tradycją a nowoczesnością. Re:union, hasło przewodnie naszej aplikacji, przeniknęło wszystkie dziedziny życia miasta, wyzwalając tu ogromną energię i potencjał środowisk twórczych, wsłuchujących się w potrzeby Lublinian. Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy włączyli się w przygotowania do konkursu. Szczególne podziękowania kieruję do mieszkańców naszego miasta, którzy podzielili się swoimi pomysłami na Lublin w 2029 roku – mówił Krzysztof Żuk, prezydent Lublina po uroczystości.
Spontaniczny wieczór radości z tej okazji, już w Lublinie, odbył się w wirydarzu Centrum Kultury. – Niezwykła energia, kreatywność i kultura naszego miasta zostały nagrodzone. Sukcesy naszego miasta w sferze kultury zyskają teraz jeszcze większy zasięg. Szykujcie się na mnóstwo wspaniałych inicjatyw i projektów, wyjątkowe wydarzenia, wystawy i festiwale. Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do tego sukcesu. Razem stworzymy kulturalne serce Europy. 2029 rok będzie nasz! A teraz świętujmy, bo mamy to! – dało się słyszeć z ust obecnych tam twórców sukcesu.
Na placu Litewskim jest do obejrzenia wystawa, która ukazuje pasmo działań podejmowanych przez miasto w ramach starań o tytuł ESK.
Czym jest Europejska Stolica Kultury?
Jej pomysł zrodził się 40 lat temu w Grecji. Doroczne obchody ESK w kolejnych europejskich miastach miały służyć wzmocnieniu integracji Unii Europejskiej oraz prezentacji dorobku kulturowego krajów UE. Każda z europejskich stolic kultury przygotowuje program obchodów ukazujący w ciągu roku potencjał kulturotwórczy miasta, regionu, kraju oraz jego międzynarodowe i europejskie konteksty. Do tej pory tytuł ESK uzyskało ponad 60 miast. W Polsce ten tytuł otrzymały Kraków w 2000 roku, później Wrocław, który celebrował Europejską Stolicę Kultury w 2016 roku.
Początkowo tytuł ESK otrzymywały duże, rozpoznawalne miasta o światowym życiu artystycznym. Z czasem zaczęto kłaść nacisk na wybór miast o potencjale mało odkrytym na arenie międzynarodowej. To daje owym miastom wielką szansę na promocję o europejskim zasięgu, a także impuls do wielu pozytywnych zmian, odczuwanych przez mieszkańców długo po roku obchodów. Wybór zwycięskiego miasta odbywa się na pięć lat przed rokiem obchodów, a do tego czasu trwa żmudny proces przygotowań.
Konkurs o tytuł ESK to nie tylko wielkie festiwale, prestiżowe spektakle i wystawy. W obecnych, trudnych czasach najlepiej oceniane są programy ukazujące bogactwo i zróżnicowanie kulturowe Europy oraz kluczowe dla Unii Europejskiej wartości cywilizacyjne. Szczególnie cenione są propozycje wzmacniające zaangażowanie obywateli w życie miasta, poczucie wspólnoty i integracji UE.
ESK – zjawisko marketingowe?
Udział w konkursie ESK to okazja by zmierzyć się z kulturowymi i cywilizacyjnymi wyzwaniami, szansa na rewitalizację życia i zwiększenie dobrostanu mieszkańców miast. Dlatego podczas tworzenia propozycji programowej uwzględnia się nie tylko mocne strony, ale i diagnozuje problemy, które winny zostać przezwyciężone czy rozwiązane.
W ramach zwycięstwa miasto otrzyma nagrodę im. Meliny Mercouri o wartości 1,5 mln euro na organizację i świętowanie obchodów. Lublin zyska też rozgłos na arenie międzynarodowej, co ma przełożyć się m.in. na wzrost liczby turystów, być okazją dla lokalnych instytucji artystycznych i kulturalnych by móc szerszej prezentować swoją ofertę. To okazja przyciągnięcia tu inwestorów, zwiększona szansa na pozyskiwanie funduszy europejskich, które oby wsparły rozwój infrastruktury, działania ekologiczne i prospołeczne.
Miasto niesione ideą ESK winno troszczyć się o ulepszenie współczesności, o przyszłość: chodzi o szanowanie europejskich standardów, respektowania dialogu z mieszkańcami w kwestiach kluczowych dla ich zdrowia i życia.
Internet ma w tym swoją rolę. Na miejskim portalu społecznościowym czytamy mnóstwo gratulacji i dobrych życzeń dla ekipy odpowiedzialnej za sukces ESK. Jednak zdarzają się i takie wpisy, od grupy LubLublin: „Miasto kultury powinno dbać o kulturę przestrzeni publicznej. Lublin jest (tu nieparlamentarne słowo), źle zarządzany, chodniki rozjeżdżone przez samochody. Panuje tu raczej anarchia, chaos i bałagan. Nie wypada, żeby stolica kultury tak wyglądała panie prezydencie…”.
Potwierdzają to gorzkie uwagi na temat kiepskiego stanu jezdni i chodników, które powodują uszkodzenia aut oraz uszczerbek na zdrowiu pieszych. W idei ESK jest więc nadzieja, że do roku obchodów – 2029 władze Lublina zechcą poprawić wizerunek ulic miasta.
Refleksji co niemiara
Oczami lubelskich społeczników miejskich werdykt ten jeszcze szersze znaczenie.
– Jedną z wartości deklarowanych w zwycięskiej walce w finale ESK 2029 jest solidny akcent na kulturę przestrzeni, na respekt dla natury, ochronę środowiska, uznanie dla potrzeb człowieka w tej sferze. Liczę, że gdy Lublin obiecał to Europie i z tą obietnicą wygrał konkurs, to trudniej będzie wykręcić się sianem z deklaracji w uchwalonych przez Radę Miasta dokumentach, jak Plan Adaptacji do Zmian Klimatu, który w przypadku kolizji bywa kwitowany jako „niewiążący” – wskazuje Krzysztof Gorczyca z Towarzystwa dla Natury i Człowieka. – A więc Lublin „umówił się” z Europą w myśl idei szacunku dla Natury, budując więzi z miejską przyrodą i odpowiedzialność wobec środowiska i klimatu. Wiele musimy się nauczyć, byśmy z tych deklaracji umieli się wywiązać. Tylko w ostatnich tygodniach finałowej rozgrywki o ESK ratusz zrobił kolejny krok by zniszczyć Górki Czechowskie – najcenniejszy przyrodniczo kawałek miasta. Ogłosił też plan zalania asfaltem wąwozu pod Starym Gajem i zamiar budowy 3 spalarni śmieci, o przerobie daleko ponad potrzeby miasta a nawet regionu.
– Czy tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2029 oznacza, że nasze miasto będzie świecić przykładem? – zastanawia się Andrzej Filipowicz, radny dzielnicy Czechów i koordynator Lubelskiego Alarmu Smogowego. – Miejmy nadzieję, że ratusz wdroży cywilizowane formy dialogu z mieszkańcami i ochroni nas przed smogiem – to dopiero będzie kultura. Fakty, które obecnie obserwujemy w zarządzaniu miastem, nie mają nic wspólnego z kulturą!
Zdaniem aktywisty, włodarze miasta muszą do stolicy kultury dorosnąć. Dopóki trwa w Lublinie systematyczna wycinka drzew pod parkingi, dopóki planuje się przeznaczać tereny odwiecznej zieleni pod zabudowę deweloperską trudno tu mówić o kulturze przestrzeni.
– Marzę, by ta decyzja jury ESK miała wpływ na władze miasta, by ten werdykt odzwierciedlał się w kształtowaniu kultury przestrzeni – podsumowuje. – Jako ESK mamy prawo domagać się zrównoważonego rozwoju. Tymczasem decyzje ratusza łamią ustalenia Panelu Obywatelskiego i Planu Adaptacji Lublina na zmiany klimatu do roku 2030. Mamy obecnie czas, by domagać się od prezydenta – tak uradowanego z werdyktu jury – wielu zmian w przestrzeni publicznej. Rządząc miastem w imieniu obywateli winien zacząć od kultury sprawowania władzy. Marek Rybołowicz
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS