Wolność religijna nie tylko wiąże się z możliwością praktykowania, bez przymusu i bez groźby prześladowań, swoich przekonań religijnych, zarówno prywatnie, jak i publicznie, ale to również wolność poszukiwania prawdy – powiedział abp Paul Gallagher w czasie konferencji „Wolność sumienia i wyznania w państwie demokratycznym”, jaka odbyła się w siedzibie Senatu w Warszawie.
O. Stanisław Tasiemski OP – Warszawa
Sekretarz ds. stosunków Stolicy Apostolskiej z państwami i organizacjami międzynarodowymi przypomniał, iż zasada wolności religijnej zawarta w deklaracji „Dignitatis humanae” Soboru Watykańskiego II „jasno stwierdza, że podstawą uznania i ochrony prawa do wolności religijnej jest godność osoby ludzkiej”. Nasza ludzka godność bowiem „wewnętrznie i nieodparcie domaga się, abyśmy działali zgodnie z nakazami naszego sumienia” – stwierdził pochodzący z Wielkiej Brytanii hierarcha. Wskazał, że z tej racji wolność religijna nie jest „rzeczywistością subiektywną ani czymś, co jest jedynie przyznawane przez państwo swoim obywatelom”, ale „rodzi się ona ontologicznie z natury i podstawowego powołania, przez które każdy człowiek jest osobą, obdarzoną rozumem i wolą, na mocy których jest powołany do wejścia w relację z dobrem, prawdą i sprawiedliwością, co angażuje ją egzystencjalnie”.
Abp Gallagher zaznaczył że wolność religijna jest „prawem każdego człowieka do swobodnego przejawiania i przeżywania swoich przekonań religijnych przed jakąkolwiek władzą społeczną, bez żadnych ograniczeń innych niż te, które są niezbędne do utrzymania sprawiedliwego porządku publicznego. Jednocześnie „wolność religijna wyraża się nie tylko w aktach wewnętrznych i wyłącznie indywidualnych”, lecz „«wyznawanie» i «praktykowanie» wiary religijnej wyraża się poprzez szereg aktów widzialnych”, również zbiorowych i publicznych.
Przypominając posoborowe nauczanie Kościoła, abp Gallagher ostrzegł przed „formą ograniczenia wolności religijnej, która jest bardziej subtelna niż jawne prześladowania”. Chodzi o „podstępne twierdzenie, że społeczeństwo demokratyczne powinno przenieść do sfery prywatnej opinii przekonania religijne swoich członków i przekonania moralne, które wynikają z wiary”. „Jeśli jednak oczekuje się, że obywatele odłożą na bok swoje przekonania religijne, gdy uczestniczą w życiu publicznym, czyż nie oznacza to, że społeczeństwo nie tylko wyklucza wkład religii w swoje życie instytucjonalne, ale także promuje kulturę, która redefiniuje człowieka jako mniej niż to, czym jest?” – cytował papieża Polaka.
Szef watykańskiej dyplomacji odwołał się też do nauczania Benedykta XVI, który określił wolność religijną jako „nieodzowny element państwa prawa” . Przypomniał, iż również papież Franciszek „podkreśla, że wolność religijna nie istnieje po to, by zachować «subkulturę», jak mogliby sugerować niektórzy zwolennicy ideologii laickiej. Stanowi ona raczej cenny dar Boga dla wszystkich, podstawową gwarancję każdego innego przejawu wolności. Jest obroną przed totalitaryzmem i decydującym wkładem w ludzkie braterstwo”, przejawiające się w postrzeganiu każdego mężczyzny i każdej kobiety jako braci i siostry oraz w zaangażowaniu na rzecz dobra wspólnego.
Abp Gallagher zwrócił uwagę, że obecnie „o wolności religii często się mówi, a nie wprowadza się jej w życie”, także w państwach zachodniej demokracji. Chodzi m.in. o „ustawodawstwo, które w imię źle rozumianej zasady tolerancji prowadzi do tego, że nie pozwala obywatelom na swobodne wyrażanie i pokojowe praktykowanie swoich przekonań religijnych”. „Niestety, nierzadko zdarza się, że władze cywilne negują lub ograniczają wszelkie formy propagowania lub krzewienia religii pod pozorem zachowania neutralności, świeckości lub rozdziału Kościoła od państwa. W ten sposób całkowicie zapomina się, że te same święte zasady zostały ustanowione jako sposób na zapewnienie wolności wyznania dla wszystkich!” – stwierdził szef watykańskiej dyplomacji.
Według niego „fałszywe jest myślenie, że «państwo świeckie» powinno tonować religijność lub marginalizować publiczne wyrażanie religii”. Zauważył, iż „w sercu każdego porządku prawnego zawsze znajduje się koncepcja człowieczeństwa i społeczeństwa, dobra, zła i sprawiedliwości, które często są splecione z religią”, życie społeczne nie jest bowiem neutralne. „Z tego powodu państwo świeckie powinno uznawać i wdrażać te same podstawowe wartości, które społeczeństwo odziedziczyło ze swojej tradycji religijnej, stosując zasady świeckie, a nie doktrynalne. W tym względzie państwo świeckie nie musi odwoływać się do wewnętrznych prawd lub transcendentnych kryteriów. Wystarczy, że państwo świeckie uzna historyczne, kulturowe i socjologiczne znaczenie tradycji religijnych, aby docenić «etyczny wkład religii w sferę polityczną»”, który nie powinien być „marginalizowany czy zakazywany, lecz pojmowany jako ważny wkład w promocję wspólnego dobra”.
Zaznaczył, że „w pluralistycznym społeczeństwie świeckość – gdy jest właściwie rozumiana jako uzasadniony rozdział między polityką a religią – «jest przestrzenią spotkania między różnymi tradycjami duchowymi narodu»” .
Na zakończenie sekretarz ds. stosunków Stolicy Apostolskiej z państwami wyraził pogląd, że ochrona wolności religijnej w dzisiejszych czasach „wyraźnie maleje, co widać w rosnącej częstotliwości prześladowań mniejszości religijnych, w tym zwłaszcza chrześcijan”.
Zauważył przy tym, że jednocześnie za sprawą Internetu „rośnie świadomość wartości wolności słowa, sumienia i religii”, często jednak zachwalanych „jako całkowita wolność wyboru, pozbawiona obiektywnej treści”. Tymczasem bez powiązania z uniwersalną prawdą dotyczącą dobra i zła, wolność, która opiera się wyłącznie na „ja”, „prowadzi do samowoli lub staje się pretekstem do ograniczania praw innych ludzi”. W naszych współczesnych społeczeństwach, zwłaszcza na Zachodzie, istnieje tendencja, by „do tego stopnia podkreślać znaczenie wolności, że czyni się z niej absolut, który ma być źródłem wartości”. Kiedy tak się dzieje, „sumieniu indywidualnemu przyznaje się prerogatywy najwyższej instancji osądu moralnego, która kategorycznie i nieomylnie decyduje o tym, co jest dobre, a co złe”. Taka koncepcja dobra i zła jest redukcyjna. „Prowadzi do ograniczonego rozumienia wolności religijnej i trudno jej stworzyć i utrzymać przestrzeń niezbędną dla autentycznego pluralizmu i poszukiwania obiektywnej prawdy, to znaczy prawdy, która nie kończy się na mnie lub na tobie” – wskazał abp Gallagher.
Podsumowując sekretarz do spraw stosunków Stolicy Apostolskiej z Państwami podkreślił, że „Magisterium Kościoła nadal podkreśla, iż wolność religijna wiąże się z możliwością praktykowania, bez przymusu i bez groźby prześladowań, swoich przekonań religijnych, zarówno prywatnie, jak i publicznie”. Jednak równie ważne jest uznanie, że „wolność religijna jest jednocześnie wolnością poszukiwania prawdy”. Zostaliśmy bowiem stworzeni w określonym, obiektywnym celu, który istnieje poza nami samymi: „Otrzymaliśmy naturę, która jest przyporządkowana do pewnego celu, z darami rozumu i woli, aby poznać i wybrać dobro, każdy w zgodzie z własnym sumieniem”, stwierdził szef watykańskiej dyplomacji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS