Iga Świątek nie wróciła jeszcze do gry po US Open. Ostatni mecz Polka rozegrała 5 września w ćwierćfinale nowojorskiego turnieju, przegrywając z Jessiką Pegulą 2:6, 4:6. Następnie liderka rankingu wycofała się z imprezy rangi WTA 500 w Seulu (16-22 września) oraz WTA 1000 w Pekinie (25 września – 6 października).
W czwartek pojawiła się także informacja ze strony organizatorów turnieju w Tokio (21-27 października), że Świątek – podobnie jak m.in. Aryna Sabalenka – nie znalazła się na liście zgłoszeń. Team tenisistki potwierdził Sport.pl, że nasza zawodniczka nie planowała startować w stolicy Japonii. – Brak startu w Tokio to żadne zaskoczenie. Już po zeszłym roku było wiadomo, że Iga tam nie zagra w tym sezonie – mówi w rozmowie z nami Adam Romer z magazynu “Tenisklub”.
Tokio to żadne zaskoczenie
Szybkie korty w Tokio nie sprzyjają Świątek, do tego wysoka wilgotność powietrza nie pomaga w grze. W poprzednim sezonie Polka odpadła w ćwierćfinale tego turnieju, a trzy lata temu na tokijskich kortach pożegnała się z rywalizacją olimpijską na etapie drugiej rundy.
– Wycofanie z Pekinu trochę bardziej zaskakuje, ale zostają nam jedynie spekulacje, bo nie znamy konkretnych powodów tego ruchu – wskazuje Romer. Tenisistka w oficjalnym oświadczeniu przekazała, że zadecydowały “przyczyny osobiste”. Być może będzie chciała to wyjaśnić w przyszłości na jednej z konferencji prasowych przed kolejnym turniejem, ale nie ma takiego obowiązku.
Zmęczenie narasta
– Trochę musimy zgadywać, co stoi za decyzjami Igi. Można jednak przypuszczać, że jest zmęczona. Co do tego nie mam wątpliwości. Ona komunikowała to wcześniej dość często – przypomina Romer. Świątek rozegrała w tym sezonie już 61 spotkań. To trzeci tak intensywny rok z rzędu w jej karierze. Zmęczenie się kumuluje, a pamiętajmy, że kilka tygodni temu Polka walczyła także o medal olimpijski. Z sukcesem – w Paryżu zdobyła brąz.
Mimo to wielu kibiców wyraża swój niepokój w komentarzach pod artykułami oraz w social mediach pytając, co dzieje się ze Świątek, skąd ta przerwa od występów? Romer odpowiada fanom tak: – Zapytałbym, czy nie martwiliby się bardziej, gdyby Iga pojechała na takie turnieje i przegrała w pierwszej czy drugiej rundzie? Czy wtedy obawy fanów byłyby mniejsze? Jeśli ona z jakichś powodów nie czuje się dobrze, to chyba lepiej, że decyduje się odpuścić start, dać sobie tydzień czy dwa tygodnie czasu na przygotowania do końcówki sezonu. Inaczej można pojechać, zagrać i szybko odpaść. Co wtedy pisaliby wszyscy kibice?
Warto też spojrzeć na największe rywalki liderki rankingu. Finalistki niedawnego US Open inaczej ułożyły starty w tym sezonie. Sabalenka nie grała w Wimbledonie oraz igrzyskach, Pegula w Roland Garros. – To nie jest przypadek, że zachowały więcej świeżości w drugiej części sezonu – wskazuje nasz rozmówca. Dla Polki występ na igrzyskach był celem numer jeden, a Sabalenka i Pegula nie występowały wtedy, gdy miały kontuzje.
Co z Wuhan i Billie Jean King Cup?
Menedżerka tenisistki Paula Wolecka w rozmowie z portalem i.pl powiedziała, że “kolejny turniej, do którego Iga została zgłoszona to zawody w Wuhan [od 7 października – red.]”. Trzeba jednak poczekać, bo zarówno w przypadku Seulu, jak i Pekinu, Polka wycofywała się z rywalizacji na kilka dni przed rozpoczęciem zmagań.
– Moim zdaniem to mało prawdopodobne, by Iga odpuściła Wuhan. Zwykle można zaobserwować, że potrzebuje lekkiego rozbiegu, by dojść do najwyższej formy po powrocie do gry. Turniej w Chinach może jej pozwolić wejść w rytm. Brak występów przed Rijadem mógłby jej utrudnić dobry wynik w WTA Finals – wskazuje Romer.
Turniej Mistrzyń odbędzie się w dniach 2-9 listopada w Arabii Saudyjskiej. Świątek będzie bronić tytułu i punktów wywalczonych rok temu w meksykańskim Cancun. Z kolei 13 listopada w Maladze ruszają finały drużynowych rozgrywek Billie Jean King Cup. Nasze tenisistki trzeci raz z rzędu występuję w tej imprezie, w dwóch poprzednich edycjach Iga z uwagi na napięty kalendarz nie mogła im pomóc. Jak będzie teraz?
– Każde kolejne wycofanie – Seul, a potem Pekin – zwiększa trochę szansę na to, że Iga zagra w Maladze. Nie wykluczałbym takiego rozwiązania. Jest kilka dni przerwy między WTA Finals, a pierwszym meczem Polek. Losowanie trudne, bo najpierw gospodynie, a potem Czeszki. Z Igą na pewno jest to do przeskoczenia, bez niej wyzwanie byłoby bardzo duże – kończy nasz rozmówca.
Na ten moment kapitan reprezentacji Dawid Celt powołał na finały BJKC Magdalenę Fręch, Magdę Linette, Maję Chwalińską oraz Katarzynę Kawę. Zostało jedno wolne miejsce w kadrze, być może dla Świątek. Team liderki rankingu przekazał Sport.pl, że nie zapadły jeszcze decyzje co do startu zawodniczki w Maladze.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS