A A+ A++

Indiana Pacers cały czas szuka swojej tożsamości. To zespół, który od lat stara się włączyć do walki z czołówką Wschodniej Konferencji, ale cały czas brakuje mu czegoś, co spowoduje różnicę. Dlatego właśnie mówiło się o transferze Mylesa Turnera. Jednak plany zespołu wobec skrzydłowego są bardzo jasne – w grę wchodzi wyłącznie przedłużenie kontraktu. 


Wierzymy w Mylesa i chcemy, żeby tutaj został – mówił w trakcie spotkania z dziennikarzami Chad Buchanan, generalny menadżer Indiany Pacers. To bardzo mocna deklaracja w kwestii przyszłości jednego z liderów rotacji. Ten zarobi niespełna 20 milionów dolarów za sezon 2024/25 i latem 2025 roku może trafić na rynek wolnych agentów jako niezastrzeżony gracz. To z kolei zrodzi niebezpieczeństwo utraty skrzydłowego bez żadnej rekompensaty. 

Sprawa komplikuje się tym bardziej, że Pacers nie będą mieli możliwości podpisania ze skrzydłowym przedłużenia kontraktu, zanim ten trafi na rynek wolnych agentów. Będą jednak posiadać do niego prawa Birda, co oznacza, że jako jedyny zespół w lidze mogą wychowankowi Teksasu zaproponować 5-letnie przedłużenie. W teorii Pacers mogą przystąpić do negocjacji jego umowy zaraz po zakończeniu finałów NBA. Ich okienko zamknie się 30 czerwca. Potem do gry wejdą inni zainteresowani. 

Przed Turnerem dziesiąty sezon w najlepszej lidze świata. W 77 meczach poprzednich rozgrywek notował na swoje konto średnio 17,1 punktu, 6,9 zbiórki i 1,9 bloku, trafiając 52,4% z gry oraz 35,8% za trzy. Stanowi dla zespołu wartość po obu stronach parkietu, bowiem dysponuje szerokim wachlarzem możliwości w ataku, a także stanowi jeden z filarów obrony pomalowanego. Dla wielu generalnych menadżerów może być łakomym kąskiem, jeśli zostanie wolnym agentem. 

Rozwinął się w sposób, który pasuje do systemu trenera Ricka Carlisle’a – przyznał Buchanan. – Pasuje do gry z naszymi rozgrywającymi oraz do gry z Pascalem [Siakamem przyp. red.] – dodaje GM Pacers. Jeśli Turner rozegra dobry sezon w koszulce Indiany, Buchanana może na niego zwyczajnie nie stać, bowiem w swoim salary cap ma jeszcze maksymalne umowy Tyrese’a Haliburtona i Siakama, a wysokie kontrakty podpisali także Obi Toppin, Andrew Nembhard oraz T.J. McConnell. 

Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.


Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZmiany w zarządzie LHS
Następny artykułBlue Deal Congress: nawet 20 proc. gmin w Polsce ma problem z dostępem do wody