Na naszą interwencję w sprawie mężczyzny zamieszkującego teren obok cmentarza św. Rozalii zareagował Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Bochni. – Sytuacja jest nam znana. To mężczyzna pochodzący z Bochni, który utracił możliwość zamieszkiwania w mieszkaniu – domu rodzinnym. O okolicznościach sprawy bocheński MOPS powiadomił Prokuraturę – czytamy w informacji, która dotarła do naszej redakcji.
12 września na portalu Bochnia z Bliska napisaliśmy o mężczyźnie, który zamieszkuje obok cmentarza św. Rozalii w Bochni. ZOBACZ Informację przekazaliśmy także przedstawicielom bocheńskiego magistratu prosząc o interwencję i pomoc.
Okazało się, że mężczyzna korzysta z pomocy MOPS.
Ostatnio odebraną pomoc materialną (żywność sklepie) przeznaczył na zakup alkoholu. To spowodowało przerwanie świadczenia pomocy- zgodnie z możliwościami jakie w takich okolicznościach daje ustawa o pomocy społecznej – poinformowali pracownicy MOPS w Bochni.
Mężczyzna otrzymuje też odzież z Banku Rzeczy Używanych, żywność z PKPS. Pomagają mu też osoby ze środowiska sąsiedzkiego, które empatycznie reagują na jego sytuację.
MOPS kilkukrotnie kierował sprawę do Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Pracownik pomagał w umówieniu wizyt w placówkach prowadzących leczenie odwykowe – mężczyzna nie skorzystał jednak ostatecznie z żadnej możliwości. Podobnie jak z proponowanej pomocy psychologicznej i terapeuty uzależnień w MOPS. Nie nawiązał współpracy z organizacją społeczną pomagającą osobom uzależnionym. Obecnie z inicjatywy pracownika socjalnego trwa postępowanie o wydanie decyzji ustalającej uprawnienia do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych umożliwiającej podjęcie leczenia w związku z obserwowanym pogorszeniem stanu zdrowia – informuje MOPS.
Mężczyzna nie skorzystać też z możliwości pobytu w schronisku dla osób bezdomnych. MOPS nie dysponuje żadnymi środkami pozwalającymi na udzielenie pomocy bez zgody osoby, której ta pomoc miałaby być udzielona.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ