Mieszkańcy Lubuskiego czwartą dobę pilnują wałów, by nie dopuścić do ich przerwania. I wściekają się na bobry, które w wałach mają nory. Płoszą zwierzęta petardami, chemią. Myśliwi proponują odstrzał. Kto wygra w tej walce?
Przez Lubuskie przechodzi fala powodziowa. Woda jest bardzo wysoka, ma ok. 6,5 metra, czyli zaledwie 30 cm mniej niż podczas największej powodzi na Odrze w 1997 roku. Przed powodzią obroniły się duże miasta. Nowa Sól, Krosno Odrzańskie, Słubice zbudowały w ostatnich 20-latach potężne inwestycje przeciwpowodziowe. W fatalnym stanie są jednak wały. Porośnięte dziką roślinnością, pełne dziur, które zrobiły dzikie zwierzęta. Uciekające przed falą bobry próbują schronić się w wałach. Mieszkańcy próbują je przegonić, bo nasiąknięte wodą wały łatwo mogą się przerwać. Niektórzy chwycili po petardy hukowe, ale zwierzęta niewiele sobie z nich robią.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS