A A+ A++

Angelika Ollik fot. Gmina Chojnice/ao

Pierwszy transport trafił już do mieszkańców miejscowości z gminy Krapkowice. – Nie zwalniamy tempa, zbieramy dalej – zapewnia Komendant Gminny Ochrony Przeciwpożarowej Łukasz Kwiatkowski. Natomiast wicewójt Janusz Szczepański relacjonuje spotkanie z powodzianami i ogrom zniszczeń w miejscach objętych stanem klęski żywiołowej. – Fala miała 1,5 metra, prądu nadal nie ma, ale ludzie walczą, solidarnie razem.


Pierwszy transport z darami od mieszkańców gminy Chojnice już na południu Polski. Kolejny ruszy dzisiaj (19.09.), ostatni pojedzie w niedzielę. Zbiórka prowadzona przez OSP Charzykowy, Stowarzyszenie “Charzy” i Radę Sołecką Charzyków potrwa jeszcze do piątku, ale jak przyznaje Komendant Gminny Ochrony Przeciwpożarowej Łukasz Kwiatkowski – skala zaangażowania mieszkańców go zaskoczyła. – Musieliśmy wystawić wozy, bo dary się już nie mieściły – mówi i dodaje, że gdy zbiórka ruszyła w poniedziałek, to rozdzwonił się telefon. – Naliczyliśmy 157 połączeń, dzwonili i ludzie, i firmy, ogromne wsparcie. Jak pojechaliśmy z transportem, to remiza była pusta, wróciliśmy, a tu znowu rzeczy pod sufit – mówi Kwiatkowski. To właśnie w siedzibie OSP Charzykowy powstało tymczasowe centrum logistyczne, do którego zgłaszali się kolejni darczyńcy. – Włączyły się wszystkie szkoły w gminie, żołnierze z Nieżychowic, gminne OSP, Medyczna Szkoła Policealna, sołtysi, radni, nie wymienię wszystkich, bo się po prostu nie da, tyle tego było – dodaje Komendant.

Pierwsze dary otrzymali mieszkańcy mniejszych miejscowości z gminy Krapkowice na Opolszczyźnie. Dlaczego tam? – Często przy katastrofach spowodowanych żywiołami są pewne miejsca, które jak gdyby stają się ich symbolami. Dużo się o nich mówi w telewizji, jeżdżą tam ważni ludzie, natomiast nie możemy zapominać, że wkoło znajdują się inne, mniejsze miejscowości, gdzie pomoc dociera nieco później i gmina Krapkowice jest właśnie takim przykładem – tłumaczy wicewójt Janusz Szczepański. Gmina licząca ok. 20 tys. mieszkańców tak jak w 1997 również nie uniknęła wielkiej wody. – Pierwsze trudności były już z dojazdem, tu zarwany most, tam zalana droga, wszędzie przed posesjami sterty przemoczonych mebli – wylicza Szczepański. Dary zawieźli do wsi Pietna. Tam 1,5 metrowa fala przeszła z niedzieli na poniedziałek zostawiając za sobą spustoszenie, ale i atmosferę solidarności. – Mobilizacja była od pierwszej chwili, jak woda opadła wszyscy chwycili za łopaty i ruszyli porządkować. Natomiast w środku wsi powstało małe centrum logistyczno-dokarmiające, bo w części miejscowości nadal nie ma prądu. Dużo sprzecznych emocji. Było wzruszenie i żal, natomiast smutku w oczach tych ludzi nie było. Ta solidarność chyba daje takie paliwo, że mówią “no stało się, ale teraz musimy działać” – relacjonuje zastępca wójta.

Dzisiejszy transport pojedzie do Walima, w powiecie wałbrzyskim. Natomiast dary można przynosić jeszcze do piątku, do remizy OSP w Charzykowach w godz. 16:00-18:00. Żywności i jedzenia na razie wystarczy, bardziej przydadzą się narzędzia do sprzątania takie jak łopaty, rękawice, grabie czy osuszacze powietrze, które teraz są na wagę złota – Nie zwalniamy tempa, zbieramy dalej – zapewnia komendant Kwiatkowski.

Zobacz także:

Pierwszy transport z darami od gminy Chojnice trafił na południe Polski (FOTO)

Rusza pomoc dla powodzian z południa Polski od mieszkańców regionu (LISTA)

Podobne tematy:

Najnowsze:

Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKolejny poszukiwany zatrzymany przez policjantów
Następny artykułPożar w Akademii Rycerskiej. Ewakuowano uczniów szkoły muzycznej (FOTO)