Spółka nie zgadzała się na tak słony rachunek. W jej ocenie kara jest rażąco wygórowana i nieadekwatna do naruszeń. Podkreśliła, że poczyniła na zabytek znaczne nakłady, w znakomitej większości przywracając mu dawny charakter. „Nadprogramowe” okna zostały usunięte, a poniesiony w związku z tym koszt był dotkliwy finansowo, co jednak nie skutkowało w żaden sposób zmniejszeniem kary.
Firma zwracała też uwagę na to, że urzędnicy nie uwzględnili bardzo złego stanu technicznego schodów w klatce bocznej, zagrażającego bezpieczeństwu. Tłumaczyła, że w czasie II wojny światowej w klatkę schodową uderzył pocisk artyleryjski, który wpadł przez dach oficyny i spadając, zniszczył ją, a także biegi schodów. A to powinno wpływać na negatywną ocenę wartości historycznej schodów, jak i samej klatki schodowej jako zabytku.
Czytaj więcej
Za najcenniejszą wartość zabytku uznaje się jego autentyzm
Te argumenty nie przekonały jednak Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) w Warszawie. Jego zdaniem sporna kara jest adekwatna do wagi i okoliczności naruszenia prawa. Przypomniał, że w przypadku wymierzania administracyjnych kar pieniężnych za naruszenia przepisów o ochronie zabytków rolą organu orzekającego jest skrupulatne ustalenie okoliczności, w jakich miało dojść do deliktu. Konieczne jest też zważenie, czy nie zachodzą swoiście rozumiane przesłanki egzoneracyjne, pozwalające – nawet w przypadku zaistnienia uchybienia – na odstąpienie od wymierzenia administracyjnej kary. Sąd nie dopatrzył się jednak podstaw, żeby w spornej sprawie urzędnicy naruszyli prawo, zwłaszcza przekroczyli granice tzw. uznania administracyjnego.
WSA nie miał wątpliwości, że skarżąca zniszczyła część kamienicy wpisanej do rejestru zabytków. Klatka schodowa była wartościowym zabytkiem myśli projektowej z przełomu XIX i XX w., a także c … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS