A A+ A++

Przyszłość Waldemara Fornalika jest niepewna tak naprawdę mniej więcej od początku 2024 roku. Wtedy bowiem spekulowało się, że były selekcjoner reprezentacji Polski odejdzie z klubu z końcem sezonu 2023/24, gdy wygasał jego dotychczasowy kontrakt z Zagłębiem Lubin. “Miedziowi” nie robili bowiem żadnych postępów w grze, która męczyła kibiców, sam Fornalik niechętnie stawiał na młodzież, a jego zespół i tak na pięć kolejek przed końcem rozgrywek był solidnie uwikłany w walkę o utrzymanie. 

Zobacz wideo Robert Lewandowski i Sebastian Mila znów razem w akcji! Ależ sceneria

Kolejna zmiana trenera w Ekstraklasie? Posada byłego selekcjonera znów wisi na włosku

Wówczas jednak Zagłębie wygrało cztery spotkania z rzędu i wykonało imponujący rajd po ósme miejsce, które na posezonowej konferencji prasowej zostało przedstawione jako sukces przez dyrektora sportowego Piotra Burlikowskiego, mimo że przed rozgrywkami w Lubinie zakładano walkę o czołową szóstkę i koniec z przeciętnością.

Ta jednak rozgościła się w Zagłębiu na dobre, ale Fornalikowi i Burlikowskiemu udało się zamydlić oczy nowemu prezesowi klubu Pawłowi Jeżowi. Kontrakt Waldemara Fornalika został niespodziewanie przedłużony o rok, a w klubie pozostał też dyrektor Burlikowski. 

Mimo braku zmian personalnych i poważniejszych transferów, Zagłębie miało być lepsze, atrakcyjniejsze i bardziej stawiające na młodzież. Początek sezonu musiał jednak przynieść władzom Zagłębia prawdziwy szok, bo okazało się, że robiąc ciągle to samo nie uzyskuje się innych rezultatów. 

Ba, te stały się nawet gorsze. Po dziewięciu meczach lubinianie mają na swoim koncie zaledwie osiem punktów i po porażce w Częstochowie z Rakowem aż 1:5 spadli oni do strefy spadkowej, a ich gry dalej nie da się oglądać. Jedynym nowym młodzieżowcem, który grałby regularnie oprócz Tomasza Pieńki i Bartłomieja Kłudki, został z kolei Igor Orlikowski, dobrymi występami wygryzając ze składu Michała Nalepę, który rozpoczynał sezon w wyjściowej jedenastce, ale już w pierwszym meczu z Legią Warszawa (0:2) obejrzał bezsensowną czerwoną kartkę. 

To wszystko sprawia, że posada Waldemara Fornalika znów wisi na włosku. Tak przekonuje tygodnik “Piłka Nożna”, gdzie napisano, że po meczu w Częstochowie “w gabinetach działaczy Zagłębia Lubin zrobiło się nerwowo. Włodarze “Miedziowych” od kilku tygodni sondują trenerski rynek, szukając ewentualnego następcy Waldemara Fornalika”. “Decyzje powinny zapaść niebawem” – dodaje portal tygodnika. 

Teraz przed Zagłębiem mecz 1/32 finału Pucharu Polski – w czwartek zagra ono na wyjeździe z drugoligowym Podbeskidziem Bielsko-Biała. Kolejny mecz ligowy “Miedziowych” odbędzie się z kolei w niedzielę, gdy podejmą oni na własnym stadionie Radomiaka Radom.

Do tej pory w tym sezonie Ekstraklasy trzy kluby zmieniły trenera – w Koronie Kielce Kamila Kuzerę zastąpił Jacek Zieliński, a w Stali Mielec w miejsce Kamila Kieresia zakontraktowano Janusza Niedźwiedzia. Do tego z Pogoni Szczecin do arabskiego Al Fateh odszedł Jens Gustafsson, którego zastąpił Robert Kolendowicz.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNBA: Była jedynka draftu z pogardą o Bronnym. Nie zasłużył na NBA?
Następny artykułMisja Polaris Dawn zakończona sukcesem!