A A+ A++

Czy jak zbiję coś w sklepie muszę zapłacić?

Stłuczony słoik w sklepie nie zawsze oznacza, że klient ponosi finansową odpowiedzialność za zniszczony towar. Zgodnie z literą prawa wiele zależy od okoliczności uszkodzenia. Kiedy nie trzeba płacić za stłuczony słoik w sklepie? Z tego obowiązku jesteśmy zwolnieni, kiedy do stłuczenia doszło przypadkiem. Łatwo sobie takie momenty wyobrazić – sięgamy na przykład po słoik z warzywami, a ten znajdujący się obok spada na podłogę. Takie sytuacje zazwyczaj traktowane są jako niezawinione. Być może pracownik sklepu zbyt blisko położył produkty obok siebie. W takiej sytuacji stłuczony słoik w sklepie należy zgłosić sprzedawcy. Ten poinformuje nas, że nie musimy płacić za wyrządzoną szkodę.

To pierwszy scenariusz, pozytywny dla klienta. Jest jednak drugi, mniej przyjemny, w którym klient musi zapłacić za stłuczony słoik w sklepie. To ma miejsce, kiedy doszło do tego przez naszą nieostrożność lub nieuwagę. Mowa tutaj więc o winie klienta. Warto zajrzeć do Kodeksu cywilnego. Jego art. 415 wskazuje, że w przypadku niecelowego zniszczenia, mimo to z własnej winy, ponosimy odpowiedzialność:

“Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia” – czytamy w Kodeksie cywilnym.

Wina po stronie klienta powstaje na przykład w momencie, kiedy zamiast układać delikatnie w koszyku lub wózku, bezrefleksyjnie wrzucamy towary. W takiej sytuacji za stłuczony słoik zapłaci klient. Sprzedawca w takich przypadkach ma prawo żądać uregulowania należności.

Rozbity słoik w sklepie nie zawsze oznacza poniesie pełnej odpowiedzialnościadobestockINTERIA.PL

Kto odpowiada za stłuczony towar w sklepie?

Rozbity słoik w sklepie nie zawsze oznacza poniesie pełnej odpowiedzialności. Tak jest, chociażby w przypadku nieletnich, a konkretnie rzecz ujmując dzieci do 13. roku życia. Jak bowiem czytamy w art. 426 Kodeksu cywilnego, te nie ponoszą odpowiedzialności za wyrządzone szkody. Oczywiście ta spada na barki opiekuna, który powinien sprawować właściwą kontrolę nad nieletnim. Czy za stłuczony słoik w sklepie przez dziecko trzeba zapłacić? W takich przypadkach również są dwa scenariusze, a to, czy przyjdzie nam zapłacić za rozbity słoik, zależy od zachowania rodzica lub opiekuna.

Rodzic nie płaci za rozbity słoik w sklepie tylko w momencie, kiedy udowodni, że zniszczenie przez dziecko towaru nie było efektem działania celowego. Jednocześnie opiekun musi potwierdzić, że sprawował w odpowiedzialny sposób opiekę nad maluchem. Mowa tu o sytuacjach, kiedy rodzic był przy dziecku, ale odwrócił się na moment po produkt i w tym czasie maluch rozbił słoik. W takich sytuacjach nie jest to jego winą. Oczywiście konieczne może okazać się obejrzenie monitoringu, by dowiedz, że stłuczony słoik to nie nasza wina. Oczywiście za ten rodzic będzie musiał zapłacić, kiedy stracił kontrolę nad dzieckiem. Kiedy maluch przebywa sam w innej alejce i niszczy towar, nawet niechcący, to sprzedawca może zażądać zwrotu kosztów.

Warto również wiedzieć, kto odpowiada za stłuczony towar w dużym i małym sklepie. Jak nietrudno się domyślić, znacznie łatwiej uniknąć odpowiedzialności za uszkodzenia towaru w wielkich dyskontach. Z ich perspektywy stłuczony słoik w sklepie nie oznacza wielkich szkód. Inaczej sytuacja wygląda w małych sklepach. W tych sprzedawcy ponoszą wyższe koszty takich wypadków. Dlatego też w takich miejscach najczęściej za stłuczony towar odpowiada klient. Zdarza się więc, że sprzedawca dolicza 30 proc. ceny zakupu lub prosi o zapłacenie całej kwoty za uszkodzony towar.

Źródło: Kodeks cywilny/Interia Biznes

Przeczytaj również:

Zdanowicz pomiędzy wersami. Odc.104: Iwona PavlovićINTERIA.PL

INTERIA.PL

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Dołącz do nas … czytaj dalej
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNorris górą w pojedynku z Verstappenem
Następny artykułJastrzębianie mają na nich patent