A A+ A++

– ABW zatrzymała osobę, która przebrana w mundur dezinformowała mieszkańców o rzekomym planie wysadzenia wału przeciwpowodziowego – powiedział w czwartek premier Donald Tusk. Wspomniana osoba miała jeździć samochodem na fałszywych numerach rejestracyjnych. – Więc to już nie jest zabawa, to nie jest amatorka, tylko to są poważne kwestie – stwierdził szef rządu.


Zobacz wideo

Donald Tusk zdementował również fałszywą informację, jakoby planowano wysadzenie wałów. – Nikt nigdzie nie ma zamiaru niczego wysadzać – podkreślił premier, prosząc o nieudostępnianie fake newsów. Zaapelował, by nie wierzyć tym, którzy opowiadają takie rzeczy, podając się za przedstawicieli władz czy służb. Należy w takim przypadku natychmiast poinformować policję czy wojsko. Dodał, że rząd przy pomocy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego będzie się starać jak najszybciej eliminować takie zachowania.

Izabela Jarka z NASK mówiła w TOK FM, że w czasie powodzi przykładów dezinformacji jest o wiele więcej. – Zanim woda zaczęła zalewać kolejne miejscowości, w mediach społecznościowych mówiło się, że (spodziewana powódź – przyp. red.) to wymysł władzy i temat wyolbrzymiony. Mogło to wpłynąć na odbiór sytuacji niektórych osób z terenów zagrożonych. Mogły potem zwlekać z ewakuacją – mówiła ekspertka z zespołu szybkiego reagowania i wykrywania dezinformacji NASK.

Jak dodała rozmówczyni Agnieszki Lichnerowicz, później w internecie pojawił się wysyp wpisów, które sugerowały, że powódź to “wina rządu”. – Pisano, że ograniczał spuszczanie wody ze zbiorników w odpowiednim czasie. To nie była prawda. Ta teoria jest bardzo szkodliwa – relacjonowała i zauważyła, że wymienione narracje są sprzeczne.

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj ze specjalnej oferty. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

Zorganizowana dezinformacja. Tropy wiodą do rosyjskiej propagandy

Gościni TOK FM wskazała, że podczas powodzi szerzone są też fake newsy na temat uchodźców z Ukrainy. – Cały czas jest powielana teoria o lepszym ich traktowaniu, rzekomo kosztem Polaków. O tym, że wszystkie środki poszły na wsparcie Ukrainy podczas wojny i teraz nie ma pieniędzy dla powodzian, co również nie jest prawdą – podkreśliła i przypomniała, że rząd zapewnił pomoc poszkodowanym przez wielką wodę.

Ekspertka zalecała ostrożność przy czytaniu takich wpisów i niedawanie im wiary. Mają bowiem zwiększyć chaos informacyjny i wywołać panikę w społeczeństwie. – To są treści publikowane przez konta, które już wcześniej namierzyliśmy. Publikowały wpisy o wojnie w Ukrainie, a jeszcze wcześniej o COVID-19. Cały czas powielają te same schematy przy poruszaniu nowych tematów. Tych kont jest dużo, bo są liczone w setkach. Natomiast mamy je pod kontrolą – stwierdziła.

Jak dodała, większość z tych przekazów jest “sterowana odgórnie” i jest to zorganizowana dezinformacja. – Tutaj oczywiście można podejrzewać, że stoi za tym rosyjska propaganda. Choć w stu procentach nie da się tego potwierdzić – zastrzegła na koniec Izabela Jarka z NASK.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJak pomagać zgodnie z prawem podatkowym? Dyżur eksperta w RMF FM
Następny artykułRejestr ciąż z ważną zmianą dla pacjentek