A A+ A++

Koniec tajemnicy. Oto dokładne zarobki Piesiewicza w PKOl

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Radosław Piesiewicz
zdjęcie autora artykułu

35 tysięcy złotych netto miesięcznie – tyle wynoszą zarobki Radosława Piesiewicza. Tak przynajmniej ujawnił sam szef PKOl-u. – Szkoda, że nie wyjaśniono tego wcześniej, bo uniknęlibyśmy afery – mówią działacze obecni na spotkaniu.

W tym artykule dowiesz się o:

Igrzyska olimpijskie
Radosław Piesiewicz
Sławomir Nitras

Przypomnijmy, że minister Sławomir Nitras jeszcze niedawno sugerował, że prezes PKOl zarabia miesięcznie ponad 100 tysięcy złotych. Ta liczba zszokowała kibiców, ale także osoby zaangażowane w polski sport.

Na spotkaniu tłumaczono, że kwota podana przez ministra Nitrasa mogła wynikać z zarobków i nagród dla czołowych przedstawicieli poprzednich władz PKOl. W ostatnich miesiącach urzędowania poprzedni sekretarz generalny miał – jak usłyszeliśmy – zarabiać 90 tysięcy, a jego zastępca 45 tysięcy złotych. Te kwoty nie obciążają jednak obecnego prezesa PKOl Radosława Piesiewicza, bo dotyczyły poprzedniej kadencji i okresu urzędowania Andrzeja Kraśnickiego.

Choć żaden z członków zarządu nie chce w tej sprawie wypowiadać się pod nazwiskiem, to anonimowo wysyłają oni znaki wsparcia dla Radosława Piesiewicza.

ZOBACZ WIDEO: Ma 36 lat i trójkę dzieci, a nadal zachwyca figurą. Tylko spójrz na te zdjęcia!

– Mam żal do prezesa, że nie ujawnił tego wcześniej. Ja nie widzę w tych zarobkach niczego szokującego, bo przecież to pensja za zarządzanie instytucją mającą ponad sto milionów budżetu – przyznaje jeden z przedstawicieli związków sportowych obecny na spotkaniu.

– W Polsce są prezesi związków, którzy zarabiają znacznie więcej od niego – dodaje inny.

– Jeśli tylko potwierdzą się informację o zarobkach prezesa, to ja gotowy jestem stanąć w obronie Piesiewicza – przyznaje kolejny.

Podczas ponad trzygodzinnego spotkania Piesiewicz zaprezentował wstępne rozliczenie finansowe z wyjazdu polskiej reprezentacji na igrzyska, które opiewało na kwotę około 16 milionów złotych plus 11 mln za Dom Polski. Dodał także, że do PKOl wciąż spływają faktury, a ich łączna suma może zwiększyć się jeszcze o 400 do 800 tysięcy złotych.

– Dużo mówiło się o wyjazdach działaczy na igrzyska, ale skala tego zjawiska była bardzo podobna do tych z poprzednich lat. PKOl nie miał zupełnie strategii na obronę przed takimi atakami. W moim odczuciu nie wydarzyło się nic złego – mówi kolejny.

Wiadomo już, że niedługo Piesiewicz ma ogłosić oficjalnie rezygnację z ubiegania się o powtórną elekcję na stanowisko PZKosz. Argumentował to chęcią jeszcze większego zaangażowania się w pracę w PKOl. O dymisji z tego stanowiska nie ma w tym momencie mowy, a patrząc na nastroje w zarządzie, nie ma raczej co liczyć na taki ruch. Większość działaczy nie widzi w działaniach Piesiewicza nic złego, a w nieoficjalnych rozmowach broni go w wojnie z ministrem sportu Sławomirem Nitrasem.

Ten po nieudanych dla Polski igrzyskach rozpoczął rozliczanie Piesiewicza. Minister sportu oskarżał władze PKOl o m.in. nadużycia w rozporządzaniu publicznymi pieniędzmi i środkami uzyskanymi ze spółek skarbu państwa.

Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNajczęstsze błędy posiadaczy soczewek. Okulista ostrzega
Następny artykułGmina Dydnia: Pomoc dla powodzian. Aktualizacja!