A A+ A++

Liczba wyświetleń: 136

– Jestem Wojtek – przedstawił się. – Teraz jestem stąd, ale urodziłem się w Warszawie. Ojca zamordowali w Katyniu. Przeżyłem Powstanie. Potem obóz w Pruszkowie, tułaczka po kieleckich wsiach. Jako półsierotę przyjęli mnie do korpusu kadetów.

Lwów żyje. Kawiarnie i restauracje są pełne ludzi. W Baczewskim, przy sąsiednim stoliku usiadł starszy pan. Po 80-ce, ale energiczny. Zamówił po polsku.

– Pan tu turystycznie? – zapytałem.

– Jestem Wojtek – przedstawił się – Teraz jestem stąd, ale urodziłem się w Warszawie. Ojca zamordowali w Katyniu. Przeżyłem Powstanie. Potem obóz w Pruszkowie, tułaczka po kieleckich wsiach. Jako półsierotę, dziecko z zagojoną gruźlicą, przyjęli mnie do korpusu kadetów. Komuniści chcieli wychować swoich janczarów. Ze mną im nie wyszło. Nie straciłem wiary w Boga.

Z trudem udało mi się uwolnić od komunistycznej armii, tylko z nazwy polskiej. Studiowałem elektronikę na Politechnice Warszawskiej. Był popyt na inżynierów. Nie pytali o poglądy.

Przyszedł 1966 r. Kościelne obchody 1000-lecia Chrztu Polski. Aktywiści ZMS u wpychali się między wiernych i prowokowali burdy. Wykrzykiwali bluźniercze hasła, popychali staruszki. Spontanicznie zorganizowaliśmy straż. Złapaliśmy się za ręce i nie wpuszczaliśmy prowokatorów w środek procesji.

Po mszy rozeszliśmy się. Zauważyłem, że ktoś za mną idzie. Zignorowałem to. Nagle podjeżdża samochód osobowy, wyskakują milicjanci i razem z tym facetem wciągają mnie do środka.

Zawieźli mnie gdzieś na Okęcie. Tam już była cała masa takich jak ja. Autobusem pojechaliśmy do Pałacu Mostowskich. Zaczęły się przesłuchania.

– Bili?

– Wiesz, wtedy poznałem, czym jest ścieżka zdrowia. Prowadzą cię przez szpaler nabuzowanych osiłków z pałami. Puścili mnie pierwszego. Każdemu się ukłoniłem. Zbaranieli. Nie tknęli mnie – śmieje się. – Ci za mną mieli mniej szczęścia. Bili jak popadnie. Celowali w głowy.

– Po co Cię aresztowali?

– Żeby zastraszyć. Oficjalnie szukali mitycznej organizacji reakcyjno-katolickiej, powiązanej z prymasem Wyszyńskim. Nie dałem się namówić na obciążające zeznania. Po paru miesiącach wypuścili.

– Z kim siedziałeś?

– Jakiś aktor, szpieg co rozpracowywał Układ Warszawski, dostał 12 lat. Cały wyrok odsiedział. No i malwersant. Ten miał dobry układ z klawiszami, chyba im płacił. Mógł wysyłać grypsy. Dzięki temu przekazałem wiadomość rodzinie, że żyję i siedzę w areszcie na Rakowickiej. Wcześniej matka i siostra przechodziły gehennę. Siostra chodziła na milicję. Nie powiedzieli. Radzili chodzić po szpitalach i kostnicach. Wypadki chodzą po ludziach, jak znajdziecie ciało, dajcie znać obywatelko, tak mówili.

W 1968. zaczęli wyrzuć z posad na uczelniach, z instytucji państwowych, osoby pochodzenia żydowskiego. Dawano im jednocześnie możliwość wyjazdu na Zachód. W sumie byłem brunetem, może uwierzą, pomyślałem. Poprosiłem kolegę, który razem z rodzicami wybierał się na emigrację o poświadczenie przynależności do narodu żydowskiego. Nie uwierzyli.

– A to obywatel myśli, że sobie tak wyjedzie? – zapytał funkcjonariusz. – Władza ludowa pokazała swoje humanitarne oblicze w stosunku do towarzyszy, którzy co prawda teraz błądzą, ale kiedyś oddali duże zasługi dla utrwalania socjalizmu i propagowania naukowego światopoglądu. A wy, obywatelu, już będąc na początku swojego dorosłego życia okazaliście się katolicko-reakcyjnym wrogiem ludu pracującego. Będziecie tu w Polsce Ludowej na awangardę narodu do usranej śmieci w fabryce przy taśmie zapierdalać. Żadne oszukańcze oświadczenia tu nas nie zwiodą, Żydem, obywatelu, to trzeba się urodzić.

– I co było dalej?

– Udało mi się skończyć studia, ale skierowanie dali do fabryki. Dyrektor ludzki był człowiek, pozwolił mi przerzucać towar w magazynie. Za Gierka dopiero prysnąłem do Szwecji. Towarzyszom radzieckim brakowało technologii i dewiz, za które je można było pozyskać. A Zachód nie chciał pożyczać. Kreml zadaniował zatem swoje satelity. Ale, żeby dostać kasę z Zachodu, trzeba było pokazać „ludzką twarz”. No i Gierek trochę poluzował. Pozwolił obywatelom na wycieczki z Orbisem. Pojechałem i nie wróciłem. To znaczy wróciłem … pod koniec lat 1980. Zacząłem pisać o sporcie, organizować imprezy sportowe. Rozpropagowałem w Polsce test Coopera. Miałem wahania nastrojów. Ratował mnie sport. Grałem w tenisa, biegałem. W sumie do 80-ki. Złapałem w końcu kontuzję. No i przyszła depresja. Syn mnie umieścił w domu opieki. A tam taka umierania. Żyjesz od śniadania do obiadu, od obiadu do kolacji. Każdego dnia.

– Jak udało Ci się wydostać?

– Poznałem Oksanę. Pracowała w tym domu opieki. Zajmowała się nami troskliwie i jakoś tak … polubiliśmy się. Zwialiśmy stamtąd. Mieszkanie sprzedane. Do syna jakoś wstyd było się zwrócić. Przewaletowaliśmy parę dni u siostrzeńca.

– To dzięki Oksanie znalazłeś się we Lwowie?

– Nie. Z siostrą mieliśmy mieszkanie we Lwowie. 110 m przy ul. Bandery. I ona zaproponowała, jedź do Lwowa. Tam daleko od frontu, bezpiecznie. A za emeryturę będziesz mógł spokojnie żyć. Tak się tu znaleźliśmy.

– Co teraz robisz?

– Co robię? Mam już swoje lata, ale pod domem mam park. Codziennie truchtam, to mnie ożywia. I chcę być pomocny. Każdego dnia 2 godziny spędzam w Caritasie. Pomagam. Raz w miesiącu z mojej emerytury dorzucam się do jakiegoś drona dla chłopaków na froncie. Kacapy się nie zmienili. Są tacy sami jak w 1940, gdy mordowali mojego ojca. Mam syna, wnuki, siostrę i siostrzeńca. Nie chcę by doznali tego co ja.

Autorstwo: Mariusz Patey
Źródło: ABCNiepodleglosc.pl

TAGI: PRL – Polska Rzeczpospolita Ludowa, Ukraina, Wspomnienia, Wywiady, ZSRR

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć “Wolne Media” finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji “Wolnych Mediów”. Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNiewybuch w Katowicach. Trzeba było ewakuować przedszkole
Następny artykułUroczysta rocznica napaści sowieckiej Rosji na Polskę [FOTO]