A A+ A++



fot. Aleksandra Suszek


Obecnie social media stały się ważnym źródłem informacji. Zwłaszcza w obliczu tragedii, jaka rozgrywa się na południu Polski. Dosięga ona również środowisko siatkarskie. O zalanym domu poinformowała też Anna Kurek, obecnie zawodniczka NTSK PANS Komunalnik Nysa.

Szerokim echem odbiła się walka z żywiołem sztabu i zawodników PSG Stali Nysa. Jedni walczyli o bezpieczeństwo miasta i innych, inni bezpośrednio ratowali swoje domy i dobytek.

Zniszczony dom

Z Nysą związany jest też kapitan reprezentacji Polski, Bartosz Kurek. Atakujący nie tylko urodził się w tym mieście, ale ma tam również swój dom. Na co dzień jego żona gra też w miejscowym klubie drugiej ligi kobiet NTSK PANS Komunalnik Nysa.

To Anna Kurek zdradziła, że powódź częściowo zniszczyła także ich dom. Na jej profilu w social mediach można było przeczytać opis, jak żywioł dotarł do ich domu.

„Nas też dosięgnęła woda. Zalało nam garaż z siłownią, całe -1. Reszta domu powinna być bezpieczna. To było przerażające oglądać na telefonie nagranie live z monitoringu, gdzie woda wdziera się do domu i to z taką prędkością i nic nie można zrobić.”

Organizują pomoc

W akcje pomocowe dla poszkodowanych powodzią włączają się kolejne kluby siatkarskie. Mobilizują się nie tylko we własnym klubowym i drużynowym gronie, ale także w środowisku swoich kibiców.  Zbiórki rzeczowe, wsparcie finansowe to jedne z form jakie przybiera wsparcie. Jak na razie nie wiadomo, co z meczami siatkarskimi na terenach dotkniętych klęską żywiołową, ale te aspekty jak na razie schodzą zupełnie na drugi plan.

Zobacz również:
Szybka reakcja: Czwartkowy mecz PSG Stali Nysa przełożony

źródło: Anna Kurek – Instagram

nadesłał:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„Szkoła dla rodziców 2024”
Następny artykułCo działo się ponad 1000 metrów pod ziemią? PGG wraca do tragedii w Rydułtowach