Ciąg dalszy awantury i apel premiera
Po godzinie 17 zarząd Taurona zorganizował konferencję prasową, gdzie jeszcze raz zaprzeczył doniesieniom prezes Wód Polskich o „niekontrolowanym zrzucie wody”. – Tauron nie dokonał żadnego niekontrolowanego i nieuzgodnionego zrzutu wody w Lubachowie. 15 września o godzinie 12:30 doszło do przelania zbiornika Lubachów. Woda przelała się przez koronę naszej tamy, na co nie mieliśmy żadnego wpływu – mówił prezes Lot. Jak dodał podczas briefingu prasowego prezes Grzegorz Lot.
– To jest fizyka, to jest natura. Wszyscy wiemy, jaka to jest potęga. Nasza tama, ani żadna inna tama nie byłaby w stanie utrzymać takiej ilości wody. Był to jeden z największych w historii napływów wody do zbiornika, sytuacja poza kontrolą – podkreślił.
Lot przekazał także, że spółka szykowała się do wysokiej wody. – Już od 9 września Tauron Ekoenergia (spółka córka Grupy Tauron – red.) prewencyjnie dokonywał upustów, uzgodnionych ze służbami kryzysowymi. 15 września przelało się ok. 0,6 mln m3 tj. mniej niż 1 proc. pojemności znajdującego się poniżej zbiornika Mietków (należącym już do Wód Polski –red.) – wyjaśniał prezes Taurona.
Co więcej, jak mówił Michał Orłowski wiceprezes Taurona na tej samej konferencji, Wody Polskie pismem z 21 sierpnia podtrzymała swoją wcześniejszą decyzję o odmowie ws. partycypacji w zarządzaniu zbiornikiem, z którego przelewała się woda (Elektrownia wodna Lubachów – red.).
Swoje stanowisko po konferencji wystosowały Wody Polskie, które kontynuowały wymianę argumentów z Tauronem. – Instrukcja gospodarowania wodami Elektrowni Wodnej Lubachów, a tym samym pozwolenie wodnoprawne na szczególne korzystanie z wód, są obarczone istotną wadą formalną, która doprowadziła do braku komunikacji adekwatnej do zagrożenia i … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS