A A+ A++

Krótką podróż po świecie wodoru zacznijmy od wyjaśnienia tego, skąd się bierze wodór, który może służyć jako paliwo. Właśnie, „skąd się bierze”. Wodór nie występuje bowiem naturalnie w czystej postaci. Jest składnikiem różnych związków chemicznych, takich jak woda czy węglowodory. Dlatego też, kiedy mówimy o wykorzystywaniu wodoru, mówimy zarazem o technologiach, które musimy mieć, by było ono w ogóle możliwe. Stosuje się tu dwie podstawowe metody. Jedna z nich to tak zwany reforming parowy gazu ziemnego. Jest to najczęściej stosowana metoda produkcji wodoru w skali przemysłowej. Proces ten polega na podgrzewaniu metanu – głównego składnika gazu ziemnego z udziałem pary wodnej w temperaturze około 700-1000°C i w obecności katalizatora. W wyniku reakcji powstają wodór oraz tlenek węgla.

Jest i druga metoda, zwana elektrolizą. To proces, w którym woda jest rozkładana na wodór i tlen za pomocą prądu elektrycznego. Przebiega on w specjalnych urządzeniach zwanych elektrolizerami, które zawierają elektrody zanurzone w wodzie. Elektroliza wody jest uważana za ekologiczny sposób produkcji wodoru, zwłaszcza gdy prąd pochodzi ze źródeł odnawialnych. To nie znaczy, że jest to metoda bardziej czy tak samo powszechnie stosowana co reforming. Reforming jest popularniejszy, przede wszystkim z tego powodu, że pozyskiwanie wodoru tym sposobem jest tańsze. To jednak pierwsza i ostatnia jego zaleta. Proces ten generuje duże ilości szkodliwego dwutlenku węgla. Tak powstały wodór nie może być nazywany wodorem odnawialnym. Warto dodać, że cena jednego kilograma wodoru takiego pochodzenia wynosi obecnie na stacji do tankowania wodoru około 69 zł. A jeden kilogram pozwala na przejechanie samochodem ponad 100 km.

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKarol Kłos wreszcie przerywa milczenie. Tak się tłumaczy
Następny artykułOficjalnie: mecz Ekstraklasy przełożony