Zespół Szkół Elektronicznych i Ogólnokształcących im. prof. Janusza Groszkowskiego przy ul. Kilińskiego 10 w Przemyślu jest bez wątpienia jedną z najlepszych szkół w mieście. I najliczniejszych, bo placówka często jest pierwszym wyborem absolwentów podstawówek. Jednak budynki, w których się uczą, są w coraz gorszym stanie. Padający deszcz i uszkodzony dach sprawiają, że woda zalewa m.in. korytarze i salę gimnastyczną. Padł pomysł, aby szkołę przenieść! Pytanie: gdzie?
Podczas niedawnej Komisji Edukacji Rady Miejskiej w Przemyślu radni w niej uczestniczący (Ewa Sawicka, Robert Bal, Rafał Kijanka, Piotr Krzeszowski, Dariusz Tkacz; nieobecni: Anna Sienkiewicz, Paweł Grabas, Ryszard Kulej) skierowali do prezydenta miasta Wojciecha Bakuna wniosek o jak najszybszą dyskusję w sprawie dalszych losów koncepcji zmiany lokalizacji Zespołu Szkół Elektronicznych i Ogólnokształcących w Przemyślu oraz o debatę na temat kształtu sieci przemyskich jednostek oświatowych.
Okazuje się, że tak radykalny krok ma swoje głębokie uzasadnienie. Popularny „elektronik” nie wytrzymał próby czasu. Choć jego uczniowie z sukcesami rywalizują na edukacyjnych niwach, często ogólnopolskich, nie sprostał rywalizacji z naturą, z warunkami atmosferycznymi. Podczas wakacji, kiedy w szkole były pustki, a przez Przemyśl przetaczały się burze, pracownicy szkoły chodzili z wiadrami, aby woda z przeciekającego dachu nie narobiła więcej szkód niż do tej pory. Wędrowali więc od korytarzy, przez popularną przewiązkę czy aulę, po salę gimnastyczną.
Nowa szkoła… Skąd kasa?
– Zapytałem na komisji edukacji panią naczelnik wydziału, czy władze miasta złożyły wniosek o dofinansowanie do funduszy szwajcarskich na remont dachu szkoły. Projekt jest gotowy. Usłyszałem odpowiedź, że nie złożyły i nie będą składać. Zapytałem więc dlaczego? Bo prowadzone są rozmowy z prezydentem i dyrektorem szkoły, aby ją przenieść albo wybudować nowoczesny obiekt na potrzeby elektronika
– powiedział wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Przemyślu Robert Bal (Przemyśl to My).
– To nas bardzo zaniepokoiło, bo za chwilę stan techniczny budynków będzie fatalny. I co wówczas? To, co usłyszeliśmy, to melodia przyszłości. I to bardzo odległej. Nie wiem, czy ktokolwiek zdaje sobie sprawę, ile kosztuje budowa nowoczesnego obiektu. Skąd miasto weźmie na to pieniądze? Rozwiązania potrzebne są tu i teraz – dodał R. Bal. – Pojawiły się także głosy, że będzie zlikwidowane liceum w elektroniku. W tak zwanych kuluarach coraz częściej mówi się o tym, że będzie ingerencja w obecną sieć szkół. Złożyliśmy więc także wniosek o debatę na temat całej sieci jednostek oświatowych w mieście
– dodał.
W auli „elektronika” jedna z rozet zdobiących sufit niemal nie spadła na ziemię. Została naprawiona, ale nie wiadomo, jak długo wytrzyma. Ściany są jednak zalane wodą, zawilgocone. Fot. zbiory własne
Rozwiązanie na teraz
Jak wspomniał R. Bal, pomoc szkole, znalezienie rozwiązania potrzebne jest na już. Trudno sobie wyobrazić podczas deszczowych dni uczniów siedzących w ławkach lub podążających szkolnymi korytarzami, którym woda kapie na głowy. Póki co dni są słoneczne, ale gorsze już niebawem przyjdą……
Płatny dostęp do treści
Przeczytałeś tylko fragment tekstu.
Chcesz przeczytać całość i inne artykuły premium?
Nieograniczony dostęp do pełnych tekstów od 19 groszy dziennie!
Masz już wykupiony dostęp? Zaloguj się
Pozostało 53% tekstu do przeczytania.
Wykup dostęp
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS